Reklama

"Lex Czarnek". Kolejny stanowczy sprzeciw. Jest list do prezydenta i premiera

"Apelujemy o wstrzymanie niekorzystnych zmian w systemie edukacji planowanych przez Przemysława Czarnka, Ministra Edukacji i Nauki" - czytamy w liście Związku Nauczycielstwa Polskiego do prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego oraz parlamentarzystów. Autorzy wyliczają konsekwencje wprowadzenia projektów składających się na "lex Czarnek". - Szkoła nie jest nauczycieli, uczniów, ani ministra. Szkoła jest wspólnym dobrem, o które powinniśmy wspólnie zabiegać - komentuje Sławomir Broniarz.

Związek Nauczycielstwa Polskiego zorganizował w środę pierwszy Obywatelski Kongres Edukacyjny. Wzięli w nim udział nauczyciele, rodzice, samorządowcy, posłowie i a także przedstawiciele organizacji i inicjatyw związanych z edukacją. Uczestnicy próbowali odpowiedzieć na pytanie, jakie będą konsekwencje planowanych zmian w prawie oświatowym.

Pod koniec wydarzenia prezes ZNP Sławomir Broniarz przeczytał list skierowany do prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego oraz parlamentarzystów.

W liście zaapelowano o "wstrzymanie niekorzystnych zmian w systemie edukacji planowanych przez Przemysława Czarnka".

Reklama

"Spadek jakości kształcenia"

"Uważamy, że zmiany w ramach 'lex Czarnek':

- są szkodliwe oraz niekorzystne dla uczniów i uczennic;

- ograniczą autonomię szkół, dyrektorów oraz nauczycieli i nauczycielek,

- marginalizują rolę rodziców,

- pozbawią uczniów możliwości korzystania ze wsparcia i doświadczenia organizacji pozarządowych,

- obniżą status zawodowy nauczycieli,

- pogłębią kryzys kadrowy w szkołach i przedszkolach,

- podporządkowują szkoły oraz proces kształcenia kuratorom oświaty,

- ograniczą rolę samorządów jako organów prowadzących szkoły,

- prowadzą do centralizacji edukacji,

- zmierzają w kierunku ideologizacji szkoły - podstaw programowych i całego procesu kształcenia".

W ocenie autorów listu, skutkiem zaproponowanych przez Ministerstwo Edukacji i Nauki zmian będzie spadek jakości kształcenia. 

Sygnatariusze chcą mieć wpływ na kształt edukacji

"Jako przedstawicielki i przedstawiciele wspólnot lokalnych, samorządów miejskich oraz wiejskich, oświatowych związków zawodowych, kadry kierowniczej oświaty, nauczycieli i nauczycielek, organizacji społecznych, a także społeczności szkół publicznych i niepublicznych oraz jako rodzice i uczniowie stanowczo sprzeciwiamy się tym zmianom i apelujemy o zaniechanie prac nad całym pakietem zmian w edukacji pod hasłem 'lex Czarnek'" - czytamy w dokumencie.

"Edukacja jest naszym dobrem wspólnym. Edukacja publiczna jest również dobrem, które wszyscy współfinansujemy, a Obywatelki i Obywatele mają prawo do wyrażenia troski o edukację i oczekują, że będą mieli także wpływ na jej kształt" - podsumowano.

Jak poinformowała nas rzeczniczka ZNP Magdalena Kaszulanis, do końca tygodnia związek czeka na zgłoszenia organizacji, które chcą podpisać się pod listem. Na początku przyszłego tygodnia zostanie on przekazany prezydentowi, premierowi i parlamentarzystom.

Wiemy, że pod listem podpisze się m.in. inicjatywa nauczycielska Protest z Wykrzyknikiem.

"Lex Czarnek"

W trakcie Obywatelskiego Kongresu Edukacyjnego Iga Kazimierczyk, prezeska fundacji "Przestrzeń dla edukacji" wyjaśniała, jakie zmiany zapowiedziane i wprowadzane są obecnie przez ministra Przemysława Czarnka i jego zespół. 

To między innymi projekt zmian wzmacniający rolę kuratora w wyborze dyrektora placówki, ograniczający współpracę szkół z organizacjami społecznymi oraz umożliwiający zwolnienie dyrektora w trakcie roku szkolnego. Pisaliśmy o tym TUTAJ.

Jest to również, będąca już w konsultacjach zmiana prawa oświatowego wprowadzająca sankcje karne. Więcej o projekcie można przeczytać pod tym linkiem.

Do "lex Czarnek" zaliczono również zapowiedź zniesienia prawa decyzji w kwestii uczestnictwa w zajęciach z etyki lub religii oraz nowe kierunku polityki oświatowej, czyli odejście od kompetencji kluczowych na rzecz edukacji klasycznej.

- To są radykalne zmiany oświaty dokonywane bez żadnej zapowiedzi. Wszystkie powodują to, że szkoła od września będzie funkcjonować w innym systemie wartości - komentowała Iga Kazimierczyk.

- Szkoła nie jest nauczycieli, uczniów, ani ministra. Szkoła jest wspólnym dobrem, o które powinniśmy wspólnie zabiegać - mówił podczas podsumowania Obywatelskiego Kongresu Edukacyjnego prezes ZNP Sławomir Broniarz.

INTERIA.PL

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy