Zełenski o kluczowym problemie: Dawno przekroczył barierę

Oprac.: Aleksandra Wieczorek

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Hahaha
haha
3,2 tys.
Udostępnij

- Sytuacja na polskiej granicy już dawno przekroczyła barierę ekonomii i moralności - przekazał w niedzielę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Ukraiński przywódca, cytowany przez portal Ukraińska Prawda, mówił też m.in. o "wykorzystywaniu skomplikowanej sytuacji" Ukrainy w "wewnętrznej walce politycznej".

Wołodymyr Zełenski
Wołodymyr ZełenskiADNAN BECIAFP

"Nie da się wyjaśnić, jak można skomplikowaną sytuację (...) kraju wykorzystywać w wewnętrznej walce politycznej" - powiedział Wołodymyr Zełenski, którego słowa przytacza Ukraińska Prawda. - Jednak i to przejdziemy. Jestem pewien, że Ukraina jest zdolna do wytrwania, osiągnie swoje cele i pokona rosyjski terror - dodał prezydent Ukrainy.

Rzecznik straży granicznej o 2 tys. ciężarówek

Wcześniej rzecznik ukraińskiej straży granicznej Andrij Demczenko poinformował, że w niedzielny poranek ponad 2,4 tys. ciężarówek czekało po polskiej stronie na przekroczenie granicy.

Jak dodał, największe kolejki stoją w kierunku przejść Krakowiec i Jagodzin. Podkreślił, że ruch innych środków transportu, w tym samochodów osobowych i autobusów, nie był blokowany.

W Polsce trwają protesty rolników, którzy blokują m.in. drogi, trasy szybkiego ruchu, autostrady, a także przejścia graniczne z Ukrainą. Rolnicy sprzeciwiają się napływowi ukraińskich towarów oraz polityce Unii Europejskiej związanej z tzw. Zielonym Ładem.

Zełenski o konflikcie wokół zboża. "Nie rozumiem"

Wołodymyr Zełenski o relacjach z Polską i trwającym konflikcie wokół zboża mówił m.in. tydzień temu podczas forum "Ukraina. Rok 2024". Skomentował wówczas incydenty niszczenia ukraińskiego ziarna poprzez wysypywanie go z pociągów towarowych, kiedy to na bocznicy kolejowej w Kotomierzu niedaleko Bydgoszczy otwartych zostało osiem wagonów, z których wysypało się 160 ton ukraińskiej kukurydzy.

- Ja nie rozumiem, o co w tym wszystkim chodzi - mówił, podkreślając, że tego typu historie są wykorzystywane przez rosyjskie ośrodki propagandowe. - Bardzo niedobrze, że gramy po ich stronie takimi faktami - ocenił.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Przejdź na