Pięciu członków kierownictwa nieistniejącej już obecnie firmy PIP (Poly Implant Prothese), w tym jej założyciel 74-letni obecnie Mas, oskarżonych było o oszustwo i wyłudzenie pieniędzy. Oprócz kary czterech lat więzienia Mas ma zapłacić 75 tys. euro grzywny. Nie wolno mu też działać w sektorze medycznym i założyć firmy. Troje pozostałych oskarżonych zostało skazanych na kary trzech lat więzienia, w tym dwóch w zawieszeniu, a piąty - na półtora roku więzienia w zawieszeniu. Implanty produkowane przez PIP zawierały silikon przemysłowy, a nie medyczny, przez co były bardziej podatne na pęknięcia, choć, jak wynika z ostatnich raportów, nie stanowią długotrwałego zagrożenia dla zdrowia. Rządy kilku krajów, w tym Francji i Niemiec, zaleciły wcześniej profilaktyczne usuwanie takich implantów. Mała francuska firma przez sześć lat produkowała i sprzedawała w 65 państwach implanty zawierające nieprzystosowany do tego celu silikon. Na całym świecie zanotowano 4,1 tys. przypadków pęknięcia wypełnionych przemysłowym sylikonem implantów piersi. Prewencyjnie wiele kobiet - w samej Francji 11 tysięcy - poddało się operacji usunięcia implantów. Aby uniknąć powtórki skandalu z pękającymi implantami piersi Parlament Europejski w październiku postanowił zaostrzyć przepisy o wyrobach medycznych najwyższego stopnia ryzyka, takich jak rozruszniki serca, protezy, implanty piersi. Nowe przepisy mają umożliwić m.in. śledzenie wadliwych wyrobów medycznych.