Uczestnicy halloweenowej imprezy w Itaewon, rozrywkowej dzielnicy Seulu, usłyszeli, że w jednym z barów zjawił się celebryta. Plotka rozeszła się błyskawicznie, chociaż nie było wiadomo, o kogo właściwie chodzi. Bawiący się Koreańczycy postanowili więc jak najszybciej znaleźć się w lokalu. Prowadziła do niego wąska uliczka i właśnie w niej ludzie wzajemnie się zablokowali. Ściśnięty do granic możliwości tłum widać na nagraniu krążącym w sieci. Wybuch paniki w Seulu. Imprezowicze nie mogli oddychać Chwilę później w Itaewon wybuchła panika. Imprezowicze tratowali się i kopali, a wielu z nich - uwięzionych między innymi - straciło możliwość swobodnego oddychania. Agencja AP przekazała, że zatrzymanie akcji serca stwierdzono u co najmniej 50 osób. Jeden ze świadków nagrał, jak ściągnięci na miejsce ratownicy medyczni oraz funkcjonariusze innych służb reanimują ich na ulicy. Wstępnie informowano o śmierci dwóch osób i około 100 poszkodowanych. Jednak po godzinie władze potwierdziły śmierć 59 osób i podwyższyły liczbę rannych do 150. Po godz. 20 tragiczny bilans wzrósł do 120 zmarłych. Informację tę przekazała agencja Reutera, powołując się na lokalną straż pożarną. Z ponad 100 osób rannych część jest w stanie krytycznym. Po godz. 21 Reuters poinformował o 146 ofiarach śmiertelnych. Bilans rannych wzrósł do 150. Natomiast przed północą "The Korean Herald" wyliczył, że życie straciło 149 osób, a co najmniej 78 jest poszkodowanych. Ta sama gazeta ustaliła też, że w Itaewon w ciągu dnia mogło pojawić się nawet 100 tysięcy osób. Przed godziną 6 w niedzielę 30 października agencja Yonhap przekazała, że tragiczny bilans ofiar wzrósł do 151. Mowa też o co najmniej 82 osobach poszkodowanych. Burmistrz Seulu przerwał wizytę w Europie Prezydent Korei Południowej Yoon Suk-yeol wezwał urzędników oraz resort zdrowia, by wszystkim poszkodowanym zapewnić szybkie i sprawne leczenie. Nakazał również, by sprawdzić, w jaki sposób zagwarantowano bezpieczeństwo uczestnikom imprezy. Ruch w całej dzielnicy Itaewon został wstrzymany. Przemieszczać się mogą tam jedynie pojazdy służb ratunkowych i porządkowych. Burmistrz południowokoreańskiej stolicy Oh Se-hoon przerwał wizytę w Europie i wraca do kraju - podał portal The Korea Herald.