Pasażerowie na brytyjskich lotniskach zostali ostrzeżeni o możliwych opóźnieniach odlotów i przylotów w związku z planowym strajkiem personelu Straży Granicznej. Akcja protestacyjna rozpoczęła się w piątek i ma potrwać do Nowego Roku, z wyłączeniem 27 grudnia. Pracownicy zrzeszeni w związkach zawodowych nie zgadzają się na obecny poziom płac oraz warunki zatrudnienia, które nie były zmieniane od dziesięcioleci. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez władze związku, brytyjski rząd zaproponował strajkującym dwuprocentową podwyżkę, co jednak nie spełniło ich oczekiwań, ponieważ inflacja na Wyspach wniosła w minionym miesiącu 10,7 proc. Wielka Brytania. Strajk na lotniskach. Rząd wzywa do pomocy armię Straż Graniczna przeprosiła pasażerów za wszelkie niedogodności i zapewniła podróżnych, że mimo protestu będzie dokładać wszelkich stań, w celu przyspieszenia kontroli paszportowej. Sytuacja na dwóch największych brytyjskich lotniskach jest jednak w obecnej chwili stabilna. Heathrow poinformowało, że w porcie zauważalne są "minimalne kolejki", zaś rzecznik lotniska Gatwick mówi o "swobodnym przepływie osób", ostrzegając jednocześnie, że największe utrudnienia mogą dopiero nadejść. Jeszcze przed strajkiem rząd w Londynie zapowiedział, że szkoli żołnierzy i urzędników państwowych, by mogli pomóc w kontroli paszportowej i ułatwić pasażerom podróż w napiętym okresie świąteczno-noworocznym.