Amerykańska ambasada w Niamey ogłosiła alert bezpieczeństwa - placówka radzi wszystkim obywatelom USA, by unikali opuszczania swoich domów i nie zbliżali się do centrum miasta, zwłaszcza Pałacu Prezydenckiego. "Może tam dojść do zwiększenia obecności sił bezpieczeństwa. W godzinach wieczornych obowiązuje godzina policyjna" - czytamy w komunikacie ambasady. USA i Chiny ostrzegają swoich obywateli w Nigrze. Zarządzono ewakuację Z kolei Chiny zarządziły ewakuację swoich obywateli oraz zaleciły, by wszyscy, którzy zamierzali udać się do owładniętego wojną domową państwa zmienili swoje plany. Pekin od lat inwestował w Nigrze, by stworzyć tam swoją strefę wpływów. Chiński dziennik "South China Morning Post" podkreślił w ubiegłym tygodniu, że przewrót wojskowy "utrudnia zamiary handlowe Państwa Środka". Dotychczas Chiny przeznaczyły ponad 4,5 mld dolarów na inwestycje naftowe i 500 mln dolarów na wydobycie uranu. Partia odsuniętego siłą od władzy prezydenta Mohameda Bazouma przekazała, że przywódca ich formacji jest więziony w Pałacu Prezydenckim przez juntę wraz ze swoją rodziną w "okrutnych i nieludzkich warunkach". Przewrót wojskowy w Nigrze. Partia prezydenta wzywa obywateli do mobilizacji Ponadto partia odsuniętego siłą od władzy prezydenta Mohameda Bazouma przekazała, że przywódca ich formacji jest więziony w Pałacu Prezydenckim przez juntę wraz ze swoją rodziną w "okrutnych i nieludzkich warunkach". Agencja Reutera podkreśla, że przetrzymywani zostali odcięci od bieżącej wody i dostępu do prądu. Ponadto od pięciu dni nie otrzymali żadnych świeżych produktów spożywczych, a także nie mają zgody na dostęp do opieki medycznej. Nigerska Partia na rzecz Demokracji i Socjalizmu wezwała wszystkich swoich zwolenników, by stanęli do "ogólnonarodowej mobilizacji" i ratowania obalonego prezydenta. Odezwy posłuchał były przywódca nigerskich rebeliantów Rhissa Ag Boula. Polityk oświadczył, że powołuje do życia Radę Oporu dla Republiki, która ma ocalić Bazouma - donosi Reuter. Junta oskarżyła Francję o loty nad Nigrem. Paryż zaprzecza Przewrót wojskowy w Nigrze nastąpił 26 lipca. Wtedy też wojskowa junta zwana "Narodową Radą Ocalenia Ojczyzny" przejęła władzę zamknęła granice państwa i ogłosiła godzinę policyjną. W niedzielę puczyści zamknęli przestrzeń powietrzną nad krajem i oskarżyli Francję o złamanie zakazu. Paryż odrzucił w środę wszelkie oskarżenia. Zdaniem junty do rewolty skłoniła ich "pogarszającą się sytuację w dziedzinie bezpieczeństwa i złe rządy" prozachodniego prezydenta Mohameda Bazouma. Wybór Mohameda Bazouma był pierwszą demokratyczną zmianą władzy w Nigrze, państwie, które od czasu uzyskania niepodległości w 1960 roku było świadkiem czterech wojskowych zamachów stanu. Jego rządy jak dotąd uchroniły kraj przed skutkami islamskiej rebelii, która w całym regionie Sahelu spowodowała dotąd śmierć tysięcy ludzi, a ponad sześć milionów pozbawiła domu. Niger to państwo położone w Afryce Zachodniej, zamieszkane przez około 15 mln ludzi. Według danych ONZ jest jednym z najbiedniejszych krajów świata. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!