USA: Oskarżeni o szpiegostwo przyznali się do winy
10 osób oskarżonych o próbę stworzenia siatki szpiegowskiej działającej na rzecz rosyjskiego wywiadu przyznało się wczoraj do winy. Zostaną wymienieni na czterech szpiegów przetrzymywanych w Rosji. Agencja AP koryguje podaną poprzednio informację, że decyzję o wymianie szpiegów podjął prezydent USA Barack Obama.
Przyznanie się agentów do winy otwiera drogę do największej od czasów zimnej wojny wymiany szpiegów między a USA.
Cała dziesiątka jeszcze w czwartek ma zostać deportowana ze Stanów Zjednoczonych i wymieniona na czterech szpiegów, którzy znajdują się w rękach Rosjan.
Wcześniej agencja AP podała, powołując się na Biały Dom, że prezydent USA Barack Obama był poinformowany o przebiegu całej sprawy i podjął decyzję o wymianie agentów. AP koryguje tę informację podkreślając, że Obama został poinformowany o decyzji w sprawie wymiany szpiegów.
Rozprawa w sądzie federalnym na Manhattanie rozpoczęła się w czwartek od oświadczenia prokuratora Michaela Farbiarza, że dziesięciu oskarżonych przyznaje się do winy. Wszyscy przyznali się do działania jako niezarejestrowni agenci obcego rządu.
W zeznaniach oskarżonych nie padły żadnego szczegółowe informacje dotyczące ich działalności szpiegowskiej. Potwierdzili oni jednak, że świadomie zbierali informacje dla rosyjskiego wywiadu, używając fałszywych nazwisk i działając jako niezarejestrowani agenci obcego rządu.
Pod koniec czerwca pięć z 10 osób zostało aresztowanych przez FBI w Nowym Jorku. Pozostała piątka została przewieziona do sądu na Manhattanie z Bostonu, w stanie Massachusetts i Aleksandrii stanie Wirginia, gdzie wcześniej przebywali w więzieniach. Na wolności przebywa jedenasty członek rosyjskiej siatki szpiegowskiej, który został aresztowany i zwolniony za kaucją na Cyprze.
Według agencji Reutera przyznanie się oskarżonych do winy było zaaprobowane przez rosyjski rząd.
Sędzia federalna Kimba Wood oświadczyła, że rosyjski rząd zgodził się na uwolnienie czterech osób w ramach wymiany ze Stanami Zjednoczonymi. Nie ujawniła jednak ich nazwisk. Prokurator Generalny USA poinformował też w czwartek, że Rosja zgodziła się uwolnić więźniów wraz z ich rodzinami.
Trzej spośród rosyjskich więźniów, którzy mają zostać wymienieni na agentów deportowanych z USA oskarżeni zostali o zdradę i skazani na długie wyroki pozbawienia wolności. Niektórzy z nich są w złym stanie zdrowia - pisze Reuters. Według amerykańskiego ministerstwa sprawiedliwości czterej rosyjscy więźniowie otrzymali wyroki za domniemane kontakty z zachodnimi agencjami wywiadowczymi.
Media spekulują, że jedną z osób, która zostanie wydana Stanom Zjednoczonych będzie Igor Sutiagin, specjalista ds. broni nuklearnej. Sutiagin w 2004 roku skazany na 15 lat więzienia za przekazywanie tajnych informacji wojskowych brytyjskiej firmie, która - jak twierdzili rosyjscy prokuratorzy - faktycznie była przykrywką dla amerykańskiej CIA. Jego Adwokat Anna Stawicka - na którą powołała się agencja AP, poinformowała, że miał on w czwartek zostać wysłany do Wiednia, a stamtąd do Londynu.
Powołując się na rosyjskie media Reuters pisze, że czterech szpiegów więzionych w Rosji, którzy maja zostać wymienieni za rosyjskich agentów zostało ułaskawionych przez prezydent Rosji Dmitrija Miedwiediewa. Według AP wszyscy czterej musieli złożyć pod przysięgą zeznanie o przyznaniu się do winy.
Agencja AP pisze - cytując anonimowego amerykańskiego urzędnika - że byli oni przetrzymywani w "niewiarygodnie trudnych warunkach".
Według AFP decyzja o wymianie szpiegów została podjęta przez amerykańską administrację ze względu na "bezpieczeństwo narodowe".
INTERIA.PL/PAP