Do niezręcznej sytuacji doszło podczas głosowania nad budżetem wojskowym na posiedzeniu jednej z komisji Senatu USA. Sprawa jest o tyle istotna, że chodzi o 823 miliardy dolarów. Gdy przyszło do głosowania, Dianne Feinsten zdawała się nie rozumieć zadania, które przed nią stoi. "Po prostu powiedz 'za!'" - Powiedz "za" (ang. "aye") - podpowiadał kolega z Senatu, Patty Murray. - Słucham? - dziwiła się Feinstein. - "Za" - podpowiadał dalej Murray. - No, tak - odparła wciąż skonfundowana Feinstein, po czym... zaczęła wygłaszać uzasadnienie dla swojego stanowiska wobec tej ustawy. - Po prostu powiedz "za!" - rzuciła inna koleżanka z Senatu. Wówczas 90-latka zrozumiała, czego się od niej oczekuje i poparła ustawę. Rzecznik senator Feinstein oświadczył, że obrady były chaotyczne i to z tego wynikało zagubienie polityk. - Pani senator nie zdała sobie sprawy, że debata się zakończyła i rozpoczęto głosowanie. Chciała wydać oświadczenie, jednak poinformowano ją, że trwa głosowanie i wtedy oddała swój głos - wyjaśniał rzecznik. Gerontokracja w USA To nie pierwszy incydent, który prowokuje pytania o zdolności poznawcze sędziwej senator. W maju, gdy dziennikarze chcieli poznać szczegóły jej kilkutygodniowej nieobecności, odparła zdziwiona: - Nie byłam nieobecna. Sytuacja z Dianne Feinstein na nowo rozbudziła debatę związaną z wiekiem najbardziej wpływowych amerykańskich polityków. Prezydent Joe Biden, który planuje ubiegać się o reelekcję, ma 80 lat, a jego najgroźniejszy konkurent, Donald Trump - 77 lat. Z kolei lider republikańskiej mniejszości w Senacie 81-letni Mitch McConnell wywołał ostatnio zamieszanie, gdy przez 19 sekund nie był w stanie wydusić z siebie ani słowa. Komentatorzy mówią o afazji, natomiast sam McConnell po incydencie oznajmił, że czuje się dobrze. Amerykański ustrój nie bez przyczyny bywa nazywany gerontokracją (rządy starców). Z badań wynika, że większość Amerykanów chciałaby pokoleniowej zmiany, jednak polityczne wpływy sędziwych polityków zdają się być silniejsze niż wola wyborców. Dianne Feinstein już wcześniej oświadczyła, że nie będzie się ubiegać o reelekcję w 2024 roku, jednak planuje dokończyć trwającą kadencję.