Kilka dni temu właściciel Twittera Elon Musk poinformował, że z logotypu serwisu zniknie charakterystyczny błękitny ptak. Platforma funkcjonuje pod nową nazwą "X". Przejęcie konta W sieci wybuchł skandal związany z rebrandingiem. Konto aplikacji X zmieniło się z @Twiter na @X bez płacenia poprzedniemu właścicielowi za jednoliterową nazwę poprzednio zarejestrowaną na Gene X. Hwanga, współzałożyciela firmy fotograficznej Orange Photography. Konto miało ponad 16 lat, zanim nagle Twitter je przejął. We wtorek Hwang powiedział, że ani Musk, ani X nie skontaktowali się z nim - donosi "The Independent". Mężczyzna był zaskoczony takim działaniem. Podkreślił, że jest otwarty na rozmowę dotyczącą sprzedaży nazwy. Jak czytamy w zagranicznych mediach, stawka za takie działanie w social mediach to około tysiąc dolarów. Twitter zdecydował się po prostu "zabrać" konto. W przesłanym Hwangowi liście podziękował za bycie lojalnym użytkownikiem platformy i zaproponował kilka gadżetów. Dodał też, że przydzieli mu nowy adres wybrany przez niego. Przeniesieni zostaną tam wszyscy jego obserwujący i dotychczasowa aktywność. Zdaniem prawników zajmujących się znakami towarowymi, szybkie przejście z jednej marki na drugą może spowodować trudności prawne dla Muska. Chodzi o kwestie praw własności intelektualnej do litery "X" w odniesieniu do social mediów. Mniejsze przychody "New York Times", powołując się na wewnętrzną prezentację firmy, przekazał, że przychody reklamowe Twittera w USA w ciągu pięciu tygodni od 1 kwietnia do pierwszego tygodnia maja zmniejszyły się o 59 proc. rok do roku. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!