Jak podają norweskie media, 27-latek nie był sam w chwili wypadku. W niedzielę Polak zdecydował się odwiedzić tzw. dziurę w skale - charakterystyczną atrakcję turystyczną Torghatten - razem z innymi turystami. Łącznie w wycieczce brało udział dziewięć osób. Norweska policja przekazała, że gdy mężczyzna spadł ze skały, towarzyszący mu turyści pospieszyli z pomocą, rzucając do wody koło ratunkowe. Niestety 27-latek nie był w stanie do niego dopłynąć. Służby wydobyły jego ciało spod wody w nocy z niedzieli na poniedziałek. Policja potwierdziła, że to poszukiwany turysta z Polski. Norwegia. Turysta z Polski zginął w nieszczęśliwym wypadku Na tym etapie służby nie podejrzewają możliwości udziału osób trzecich w zdarzeniu. — Nic nie wskazuje na to, aby doszło do czegoś innego, niż wypadku z najgorszym możliwym skutkiem — podkreśliła szefowa lokalnej policji Liv Versland Seland. Kolejny śmiertelny wypadek z udziałem Polaków. Norweskie władze zapowiadają kontrolę To już trzeci śmiertelny wypadek z udziałem Polaków w tym miejscu. W marcu tego roku ze skały spadło polskie małżeństwo, którego także nie udało się uratować. W świetle tych wydarzeń lokalne władze zapowiedziały przeprowadzenie kontroli zabezpieczeń na szlaku. Tzw. dziura w skale to słynna atrakcja turystyczna, określana także jako "przestrzelona dziura". To otwór w skale o długości ok. 160 m i wysokości do 35 m, z którego rozpościera się widok na morze. Norweskie Stowarzyszenie Turystyczne ostrzega, że przed ryzykiem upadku do wody, charakteryzującymi się silnymi prądami. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!