21 października na planie filmu "Rust" doszło tragicznego wypadku. Podczas nagrywania sceny aktor Alec Baldwin śmiertelnie postrzelił operatorkę zdjęć Halynę Hutchins oraz zranił reżysera Joela Souzę. Wciąż niewiele wiadomo na temat tego zdarzenia i tego, jak naładowana broń trafiła w ręce Baldwina. Tragedia na planie "Rust". "Ktoś mógł sabotować pracę" Jak podaje "Daily Beast", prawnicy 24-letniej Hannah Gutierrez-Reed, która na planie zajmowała się bronią, sugerują, że ktoś z obecnych przy kręceniu "Rust" chciał sabotować pracę na filmem. Wskazali na kilku członków ekipy filmowej, którzy opuścili plan kilka godzin przed tragedią, protestując przeciwko warunkom pracy. - Wierzę, że ktoś zrobił to, by udowodnić swoją rację. Chciał pokazać, że jest niezadowolony - powiedział w środę Jason Bowles, prawnik Gutierrez-Reed. Dodał, że w tym momencie nie można niczego wykluczyć. - Członek ekipy mógł celowo podłożyć prawdziwy pocisk do pudełka z atrapami. Mamy ludzi opuszczających plan z racji niezadowolenia. Mamy przedział czasowy między godziną 11 a 13 - wtedy broń była bez nadzoru i nadarzyła się okazja, by dorzucić nabój - tłumaczył. Drugi prawnik 24-latki - Robert Gorence - wyjaśnił, że amunicję przechowywano w ciężarówce stojącej na planie bez opieki. Prawnicy przyznali, że Gutierrez-Reed zostawiła wózek z bronią przeznaczoną do użytku tamtego popołudnia bez opieki na około 2 godziny. Co mówi raport? Raport ze szczegółami tragicznego wydarzenia z 21 października został sporządzony po wniosku o nakaz przeszukania pustynnego rancha, złożonym przez biuro szeryfa hrabstwa Santa Fe. Badano zakrwawiony kostium Baldwina, a także broń, z której padł śmiertelny strzał oraz wszystkie inne rekwizyty i materiały, które miały być użyte do nagrywania zdjęć. Pistolet był jednym z trzech, które Gutierrez, umieściła na wózku przed budynkiem, będącym miejscem sceny. Asystent reżysera Dave Halls wziął broń z wózka i zaniósł ją Baldwinowi, nieświadomy, że jest naładowana ostrymi nabojami. Takie wnioski zostały zawarte przez śledczych w sądowych dokumentach. Do końca nie wiadomo, ile padło strzałów.