List był uprzejmy, ale konkretny. Firma z branży public relations, w której starałam się o pracę, podziękowała mi za poświęcony czas. Nie dostałam jednak angażu. Rekrutację wygrał ktoś inny. Zabolało mnie to, ale nie był to pierwszy raz, kiedy nie odniosłam sukcesu w rekrutacji i z pewnością nie ostatni - rozpoczyna tekst na łamach "The Spectator" Antonia Hoyle. Życiowe porażki. Co łączy Walta Disneya, Stevena Spielberga i J.K. Rowling? Doświadczyłam odrzucenia przez przyjaciół i zdarzało mi się być pomijaną w pracy więcej razy, niż mogę sobie przypomnieć. Kto nie był? Nawet ci z nas, którzy odnoszą największe sukcesy - jak sir Ian Rankin, który sprzedał ponad 20 mln książek - nie są całkowicie odporni na porażki. Autor poczytnych kryminałów przyznał w ubiegłym miesiącu w podkaście "Write-Off" Franceski Steele, że wiele z jego pomysłów nie zostało zrealizowanych. Inni ludzie sukcesu także spotkali się w swojej karierze z odrzuceniem, w tym m.in. Walt Disney - zwolniony w 1919 r. z pracy reportera w "Kansas City Star", najwyraźniej za brak wyobraźni oraz ciekawych pomysłów. Trzykrotnie gorycz porażki musiał przełknąć Steven Spielberg, który bez sukcesów próbował dostać się na Wydział Teatru, Filmu i Telewizji Uniwersytetu Południowej Kalifornii (UCS). Z kolei J.K. Rowling została zwolniona z pracy w sekretariacie za "bujanie w obłokach", zanim jej rękopis Harry'ego Pottera został odrzucony przez 12 wydawców. Poczucie odrzucenia przykre jak ból fizyczny Ludzie ewoluowali i stali się wrażliwi na odrzucenie, jak przekonuje Mark R. Leary, profesor psychologii i neurologii na Duke University. - Kiedy nasi prehistoryczni przodkowie żyli w małych grupach na równinach Afryki, odrzucenie z grupy równało się wyrokowi śmierci - podkreśla ekspert. Obecnie odrzucenie nie jest już kwestią życia i śmierci - a w dobie mediów społecznościowych, zawierania małżeństw (jeśli w ogóle) i niekończących się zmian pracy, jest nie do uniknięcia. Niemniej, jak mówi Dipti Tait, psychoterapeutka i autorka książki "Planet Grief: Redefining Grief for the Real World" (Nietłumaczona na j. polski. "Planeta smutku. Redefinicja smutku w realnym życiu" - red.), "odrzucenie wywołuje natychmiastowy odruch zwątpienia w siebie. Czy to w pracy, czy w związku, może sprawić, że zaczniemy kwestionować nasze umiejętności, a to łączy się z uczuciami porzucenia i bycia niewystarczająco dobrym". Czytaj wszystkie artykuły z cyklu "Interia Bliżej Świata" I to jest bolesne. Badania mierzące aktywność mózgu za pomocą rezonansu magnetycznego wykazały, że u osób, które doświadczyły odrzucenia, uaktywniają się te same rejony mózgu, co u osób doświadczających bólu fizycznego. Badanie przeprowadzone w 2010 r. przez Uniwersytet w Kentucky wykazało, że po zażyciu środków przeciwbólowych badanie rezonansem magnetycznym mózgu osób, które doświadczyły odrzucenia, wykazało mniejszą podatność na ból, a osoby te zgłaszały, że czują się lepiej. Ale zanim sięgniemy po lek przeciwbólowy, dobrze byłoby pamiętać, że odrzucenie, choć nieprzyjemne, może mieć dobre skutki. - Nie możemy powstrzymać natychmiastowego (negatywnego) odruchu, ale możemy zmienić go w pozytywny - podkreśla Tait. Michael Jordan: Porażki wzmacniają W związkach bycie odrzuconym pokazuje, że odważyliśmy się kochać. Lepiej kochać i stracić, niż nie kochać wcale, jak mówi stare porzekadło. W pracy odrzucenie oznacza, że dążymy do celów, a pod warunkiem, że są one właściwe, to im więcej razy poniesiemy porażkę, tym większe prawdopodobieństwo, że w końcu osiągniemy nasze zamierzenia. "W swojej karierze spudłowałem ponad 9 tys. rzutów wolnych. W życiu odnosiłem porażkę za porażką. I właśnie dlatego odnoszę sukcesy" - powiedział były słynny koszykarz Michael Jordan, zresztą usunięty kiedyś z drużyny licealnej. Odrzucenie można przekuć w motywację do działania. W 2014 r. po zweryfikowaniu 1,8 tys. przypadków, które złożono za pośrednictwem firmowej skrzynki pocztowej w ciągu 12 lat, dr Dirk Deichmann z Rotterdam School of Management odkrył, że osoby, których pomysły zostały odrzucone, częściej wracały z nowymi projektami niż te, których pomysły natychmiast przyjęto do realizacji (chociaż istniał punkt krytyczny 27 odrzuconych pomysłów, po których ludzie zaczynali wątpić w swoje możliwości i poddawali się). Odrzucenie jako motor do działania - Odrzucenie może skłonić buntowniczą część mózgu do działania, aby udowodnić coś samemu sobie i spróbować bardziej - dodaje Tait. Wydaje się, że coś podobnego było udziałem napastnika Tottenham Hotspur F.C. oraz reprezentacji Anglii Harry'ego Kane'a i jego ojc, po tym, jak zawodnik został odrzucony w akademii Arsenalu Londyn w wieku zaledwie ośmiu lat. "Odrzucenie może być niebezpieczne, gdy jest się dzieckiem" - powiedział Kane w październiku z okazji Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego. "Ojciec był jedynym, który pomógł mi zrozumieć moją sytuacją. Nie byłem wystarczająco dojrzały, aby poradzić sobie z poczuciem odrzucenia, a tata nie okazał żadnych oznak rozczarowania" - podkreślił słynny angielski piłkarz. "Po prostu objął mnie ramieniem i powiedział: będziemy pracować jeszcze ciężej. Zobaczymy, dokąd nas to zaprowadzi. I tak też się stało" - dodał. Oczywiście, zdarzają się sytuacje, w których osoba, która nas w jakikolwiek sposób odrzuca, może mieć rację - i chociaż może to być bolesne - jest okazją do rozwoju. "Zwolnienie z pracy jako młodszej redaktor ds. mody w Harper's Bazaar miało kluczowe znaczenie dla mojego późniejszego rozwoju" - twierdzi Anna Wintour, redaktorka naczelna amerykańskiego wydania czasopisma "Vogue". Oto jak przekuć rekrutacyjną porażkę w sukces "Polecam wszystkim bycie zwolnionym. To bardzo pouczające doświadczenie" - dodaje Wintour. "Zwolnienie z Apple było najlepszą rzeczą, jaka mogła mi się przytrafić" - powiedział z kolei nieżyjący już prezes Apple Steve Jobs, zwolniony z firmy w 1985 r. i ponownie zatrudniony w 12 lat później. Dodał, że ciężar sukcesu został zastąpiony przyjemnym poczuciem ponownego bycia początkującym. "Pozwoliło mi to wejść w jeden z najbardziej twórczych okresów w życiu" - podkreślił. Odrzucenie, jak dodaje psychoterapeutka Dipti Tait, daje czas na refleksję i zapewnia ciekawą perspektywę oraz pokazuje alternatywną drogę działania, której wcześniej mogło się nie brać pod uwagę. Liżąc rany po tym, jak nie dostałem, pracy tuż po studiach w firmie z branży PR, zdałam sobie sprawę, że kariera w public relations nie jest dla mnie i zostałam dziennikarką - do czego bardziej się nadaję. W tamtym czasie odrzucenie mnie bolało, ale z czasem stałam się za nie wdzięczna. Być może, choć to bolesne, sir Ian Rankin miał rację, opisując odrzucenie jako "dobre dla duszy", które pozwala nam twardo stąpać po ziemi. Tekst przetłumaczony z "The Spectator". Autor: Antonia Hoyle Tłumaczenie: Mateusz Kucharczyk Tytuł i śródtytuły oraz skróty pochodzą od redakcji