Australijska Agencja Kosmiczna (ASA) zbadała tajemniczy obiekt, który został wyrzucony na brzeg Zatoki Jurien na plaży Green Head w zachodniej Australii - podał portal Sky News. ASA uznała, że obiekt jest szczątkami "zużytego modułu trzeciego stopnia rakiety Polar Satellite Launch Vehicle (PSLV)". PSLV to indyjska wieloczłonowa rakieta nośna przeznaczona do wynoszenia w kosmos satelitów mających krążyć po polarnych orbitach okołoziemskich. Australia i Indie współpracują w sprawie znaleziska Rakieta była wystrzelona przez Indyjską Organizację Badań Kosmicznych. Pozostałości zlokalizowane w Australii zostały odrzucone od rakiety na wysokości 425 kilometrów. Jak poinformowała ASA, urzędnicy z Indii i Australii współpracują w celu "dostarczenia dalszych potwierdzeń i ustalenia kroków, w tym rozważenia zobowiązań wynikających z traktatów kosmicznych ONZ". Przedmiot ma około 2,5 metrów szerokości i od 2,5 do trzech metrów długości. Znaleziony został w połowie lipca przez jednego z plażowiczów. Wówczas władze wystosowały apel, by nie zbliżać się do obiektu. "Ponieważ pochodzenie przedmiotu jest nieznane, społeczność powinna unikać kontaktu z nim lub prób jego przenoszenia. Jeśli społeczność zauważy dalsze podejrzane szczątki, powinna zgłosić to władzom lokalnym i powiadomić Australijską Agencję Kosmiczną" - napisano w komunikacie. CZYTAJ WIĘCEJ: Australia. Kobieta wyszła z domu pobiegać. Gdy wróciła, zmarła Ekspert ds. lotnictwa Geoffrey Thomas stwierdził wówczas, że tajemniczy obiekt to prawdopodobnie zbiornik paliwa z rakiety, która mogła spaść do Oceanu Indyjskiego. Jak podaje BBC, początkowo sądzono, że może to być część MH370 - samolotu, który zaginął w pobliżu Australii w 2014 roku. "To nie jest żadna część Boeinga 777, a faktem jest, że MH370 zaginął dziewięć i pół roku temu, więc byłoby widać na nim znacznie większe uszkodzenie szczątków" - zaznaczył Thomas.