O godzinie 19:00 czasu polskiego rosyjskie media poinformowały o pierwszych, niepełnych wynikach wyborów prezydenckich w Federacji Rosyjskiej. Zwycięzcą został Władimir Putin osiągając wynik nieco ponad 87 procent poparcia. Oznacza to, że kremlowski dyktator wygrał już piąte wybory prezydenckie w swojej politycznej karierze i pełnić będzie funkcję prezydenta do 2030 roku. Tym samym zrównuje się, pod względem długości rządów, z carem Mikołajem I Romanowem (rządził Rosją w latach 1825 - 1855 - red.). Poza Władimirem Putinem w wyborach udział brało także trzech innych kandydatów. Drugie miejsce zajął polityk Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej Nikołaj Charitonow z wynikiem 4,6 procent głosów, trzecie Władysław Dawankow - 4,2 procent poparcia, zaś czwarte przedstawiciel LDPR Leonid Słucki na którego głos oddało 3 procent obywateli. Wołodymyr Zełenski: Miejsce Putina jest na ławie oskarżonych w Hadze Wynik wyborów prezydenckich, jeszcze przed zakończeniem, skomentował Wołodymyr Zełenski. Prezydent Ukrainy stwierdził, że to co odbywało się przez ostatni weekend było "symulacją", która jest potrzebna Władimirowi Putinowi do zaspokojenia własnych ambicji. "Obecnie rosyjski dyktator symuluje kolejne wybory. Dla wszystkich na świecie jest jasne, że ta postać, jak to często bywało w historii, jest po prostu chora na władzę i robi wszystko, co w jego mocy, aby rządzić do końca życia. Nie ma takiego zła, którego by nie popełnił, aby przedłużyć swoją władzę. I nie ma nikogo, kto byłby na to odporny" - mówił. Jednocześnie ukraiński polityk podziękował organizacjom międzynarodowym i rządom państw, które przedstawiały wyborczą rzeczywistość inaczej niż chciałaby tego rosyjska propaganda. - Wszystko, co Rosja robi na okupowanym terytorium Ukrainy, jest zbrodnią. Musi nastąpić sprawiedliwa zemsta za wszystko, czego rosyjscy mordercy dokonali w tej wojnie i w imię dozgonnej władzy Putina. Tylko jednej rzeczy Putin boi się najbardziej - sprawiedliwości. W tej symulacji wyborów nie ma i nie może być legitymizacji. Ta postać powinna wylądować na ławie oskarżonych w Hadze, właśnie o to musimy zadbać - podkreślił Zełenski. Wybory prezydenckie w Rosji. Światowi przywódcy: "Tak nie wyglądają wolne i uczciwe wybory" Tuż po ogłoszeniu pierwszych wyników w sieci zaczęły się pojawiać kolejne komentarze odnoszące się do zakończonych wyborów. Krótki komunikat wysłał do mediów rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu Adrienne Watson. "Wybory oczywiście nie są wolne ani uczciwe, biorąc pod uwagę sposób, w jaki Putin uwięził przeciwników politycznych i uniemożliwił innym kandydowanie przeciwko niemu" - czytamy. Głos w sprawie elekcji zabrał także szef brytyjskiego MSZ David Cameron. "W Rosji zamknięto lokale wyborcze po nielegalnym przeprowadzeniu wyborów na terytorium Ukrainy. Brak wyboru dla głosujących, brak niezależnego monitoringu OBWE. Tak nie wyglądają wolne i uczciwe wybory" - napisał na platformie X. Specjalny komunikat pojawił się także na twitterowym profilu Ministerstwa Spraw Zagranicznych Niemiec. "Pseudowybory w Rosji nie są ani wolne, ani uczciwe. Ich wynik nikogo nie zaskoczył. Rządy Putina są autorytarne, opierające się na cenzurze, represjach i przemocy. 'Wybory' na okupowanych terytoriach Ukrainy są nieważne i stanowią kolejne naruszenie prawa międzynarodowego" - podkreślono. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!