Straż graniczna Mołdawii ustaliła, że pojazd znajduje się bazie samochodów kradzionych. Był jednym z aut w kolumnie rumuńskiego rządu. Delegacja Urzędu ds. Cyfryzacji na czele z ministrem badań naukowych, innowacji i cyfryzacji Sebastianem Burduja podróżowała do Kiszyniowa na zaproszenie mołdawskiego wicepremiera ds. cyfryzacji. O samochodzie, który jak się okazało, był kradziony, poinformowano władze włoskie. Zgodnie z przepisami Interpolu pojazd został skonfiskowany. 21 grudnia informację potwierdziła rzeczniczka mołdawskiej straży granicznej Raisa Nowicki. Rumuńskie władze: Nie wiedzieliśmy "Zaraz po otrzymaniu zawiadomienia z konsulatu Rumunii w Mołdawii przekazałem samochód właściwym władzom w Mołdawii. Procedura przekazania miała miejsce pod koniec wizyty w Mołdawii" - zapewnił szef Urzędu Cyfryzacji Dragos Cristian-Vlad, cytowany przez "NewsMakera". Od 2010 roku pojazd był kilkakrotnie przerejestrowywany w Rumunii. W maju 2020 stał się własnością Urzędu ds. Cyfryzacji. Instytucja jest czwartym państwowym właścicielem samochodu w Rumunii. Przedstawiciele organu utrzymują, że nie posiadali informacji, iż auto było kradzione.