Robert F. Kennedy Jr. nazywany RFK miał tylko dziewięć lat, gdy zginął jego wujek - prezydent Stanów Zjednoczonych John F. Kennedy. Miał 14 lat, gdy zastrzelony został jego ojciec - Robert F. Kennedy, brat prezydenta, były prokurator generalny i senator. Problemy Roberta Kennedy'ego Jr. z narkotykami zaczęły się po śmierci jego ojca. - Musiałem wypełnić w sobie pustkę - tak RFK tłumaczy swoje uzależnienie. Z nałogiem walczył przez 14 lat. Przez narkotyki był usuwany ze szkół. Gdy miał prawie 30 lat został aresztowany za posiadanie heroiny. Dopiero wtedy zaczął leczenie. Z nałogiem wygrał. Od zawsze związany był z Partią Demokratyczną. W prawyborach chciał pokonać Joe Bidena, dostać nominację i zostać kandydatem Demokratów na prezydenta. Twierdzi jednak, że demokraci stosując nieuczciwe chwyty z prawyborczej walki go wyeliminowali i dlatego postanowił startować jako kandydat niezależny. W ostatnim z sondaży zdobył 13 procent. Uśrednione poparcie dla niego to nieco ponad 8 procent. RFK a szczepionki Przez 30 lat RFK działał jako prawnik w organizacji walczącej z korporacjami wpuszczającymi zanieczyszczenia do rzek. Z organizacją Riverkeeper nawiązał współpracę przez swoje uzależnienie. To właśnie w Riverkeeper zaliczał godziny prac społecznych, które nałożył na niego sąd za posiadanie heroiny. Dzisiaj RFK twierdzi, że walka ze zmianami klimatu i nacisk na rozwój zielonej energii są wykorzystywane przez mających władzę do jeszcze większej jej kumulacji, do wprowadzania tyranii i przywilejów dla superbogatych. Według Kennedy'ego należy położyć nacisk na wolny rynek, a nie na odgórne regulacje. RFK zajmują także szczepionki, szczególnie te podawane dzieciom. Założył organizację Children's Health Defense, która promuje fałszywą teorię, że szczepionki powodują autyzm. Na spotkaniu z rodzicami w Kalifornii w 2015 roku, jak podaje The Sacramento Bee, Kennedy twierdził, że producenci szczepionek mogą ich skład opracować niemal dowolnie i że nikt producentów de facto nie kontroluje. RFK akcję szczepień przeciwko koronawirusowi nazwał "zbrodnią". RFK: Putin nie miał wyboru i musiał zaatakować Robert F. Kennedy Jr. obrusza się, gdy ktoś nazywa go antyszczepionkowcem. Tłumaczy, że nie jest przeciwko szczepieniom, ale nie jest również ich entuzjastą, bo nie zostało dowiedzione, że są one skuteczne i bezpieczne. Za nakręcanie spirali lęku wobec szczepień i promowanie odnośnie nich teorii spiskowych Kennedy jest krytykowany przez naukowców i lekarzy, którzy mówią, że w ten sposób nie dba on o zdrowie dzieci, ale temu zdrowiu szkodzi. W sprawie Ukrainy Robert F. Kennedy Jr. jedne fakty przeinacza, o innych zupełnie nie wspomina. Myli daty, wydarzenia. Słuchając go, można odnieść wrażenie, że o wojnie w Ukrainie i jej przyczynach mówi ktoś, dla kogo źródłem wiedzy jest jedynie płynąca z Moskwy propaganda. Kennedy jest zdecydowanym przeciwnikiem pomocy Ukrainie. Uważa, że za wojnę odpowiada w dużej mierze Ameryka, bo za wszelką cenę chciała włączenia Ukrainy do NATO. Według Kennedy’ego jakiekolwiek rozszerzenie NATO na wschód, w tym i to obejmujące Polskę, było złamaniem obietnic danych Rosji, która miała i ma prawo nie chcieć mieć Sojuszu w pobliżu swoich granic. Kennedy twierdzi, że wojna w Ukrainie jest efektem realizacji przez Waszyngton imperialnych planów. W jednym z wywiadów RFK wielokrotnie powtarzał, że to Amerykanie od lat sterują wydarzeniami w Ukrainie i że po obaleniu Janukowycza, który według Kennedy’ego nie podobał się Amerykanom, bo chciał Ukrainy neutralnej (o protestach na Majdanie Kennedy nie wspomniał ani słowem), to amerykańskiej dyplomaci wskazali nowe władze Ukrainy, które od razu przystąpiły do brutalnej rozprawy z rosyjskojęzyczną częścią ukraińskiego społeczeństwa. Kennedy uważa także, że od tego czasu Putin dążył do pokoju, ale za każdym razem proces pokojowy, pod naciskiem Amerykanów, torpedował Kijów. RFK działania Putina nazywa racjonalnymi, choć równocześnie podkreśla, że nie usprawiedliwia wszystkiego, co robi Rosja. Wołodymyra Zełenskiego uważa za marionetkę Stanów Zjednoczonych. Skrajności Popierający Kennedy'ego Jr. to grupa bardzo zróżnicowana. Wśród jego zwolenników są i ci o poglądach skrajnie lewicowych, i ci o skrajnie prawicowych. Są tacy, którzy w poprzednich wyborach głosowali na Trumpa, ale nie brakuj i takich, którzy jeszcze niedawno popierali Bidena. To, co łączy deklarujących się jako wyborcy Kennedy'ego, to duża niechęć do władz federalnych i wysoki poziom nieufności do tych, którzy są lub byli związani z polityką. Wyborcy RFK są także przekonani, że rząd federalny ich oszukuje i wyzyskuje. Dla tych ludzi Rober F. Kennedy Jr. jest człowiekiem z zewnątrz niezepsutym przez waszyngtońskie układy. Chociaż pochodzi on z rodziny ściśle z polityką związanej, to sam politycznego doświadczenia nie ma. Właśnie dlatego, że jest wielką niewiadomą, że trudno przewidzieć kto na niego zagłosuje boją się go i republikanie, i demokraci. W walce Bidena i Trumpa liczyć będzie się każdy głos. Poparcie, które uda się zebrać Kennedy'emu, a które w ten sposób zostanie odebrane Bidenowi albo Trumpowi, może mieć olbrzymi wpływ na ostateczny wynik wyborów prezydenckich w listopadzie. W tej chwili sondaże pokazują, że jeśli Kennedy’emu udałoby się zrejestrować swoją kandydaturę w większości stanów (na razie dokonał tego tylko w stanie Utah) to więcej głosów odebrałby Joe Bidenowi. Nie powinno więc dziwić, że Komitet Krajowy Partii Demokratycznej powołał już specjalny zespół, który ma się zajmować uszczuplaniem poparcia dla RFK. Dwa tygodnie temu Robert F. Kennedy Jr. wskazał swoją kandydatkę na wiceprezydent. To Nicole Shanahan, prawniczka z Kalifornii. Shanahan nie jest ani znana, ani nie ma politycznego doświadczenia. Ma za to bardzo duży majątek, którym się dzieli. Na kampanię RFK zdążyła już wpłacić kilka milionów dolarów. Czerwona kartka od rodziny Klan Kennedych pojawił się w Białym Domu w dzień św. Patryka. Wszyscy zapozowali do wspólnego zdjęcia z prezydentem. Joe Biden, tak jak rodzina Kennedych ma irlandzkie korzenie. W spotkaniu udziału nie wziął Robert F. Kennedy Jr., ale była jego siostra Kerry, która na platformie X opublikowała zdjęcie z prezydentem. Podpis pod nim nie pozostawia złudzeń komu w wyścigu do Białego Domu kibicuje rodzina Kennedych. Kerry Kennedy napisała: "Prezydencie Biden, czynisz świat lepszym". Gdy Rober F. Kennedy ogłosił, że będzie startował jako kandydat niezależny, a więc będzie w wyborach konkurencją dla Joe Bidena, jego rodzeństwo wydało oświadczenie, w którym stwierdziło, że kandydatura ich brata jest niebezpieczna dla Ameryki. RFK pytany o brak poparcia ze strony najbliższych oznajmił: "W rodzinie możemy się ze sobą nie zgadzać, ale nadal się kochamy". Dla Interii z Waszyngtonu Magda Sakowska, Polsat News ----- Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!