Do ataku doszło w niedzielę na wodach międzynarodowych, około 54 mile od wybrzeża Somalii. Grupa uzbrojonych mężczyzn wtargnęła na pokład tankowca Central Park, który - zgodnie z oświadczeniem armatora - przewoził pełny ładunek kwasu fosforowego, wykorzystywanego w produkcji nawozów. Central Park pływa pod banderą Liberii i został zbudowały w 2015 roku. Należy do Zodiac Maritime. Firma ma siedzibę w Londynie, ale należy do izraelskiej grupy inwestycyjnej Ofer. W oświadczeniu przedstawiciele przedsiębiorstwa przekazali, że na pokładzie były 22 osoby, w tym obywatele Rosji, Wietnamu, Bułgarii, Indii, Gruzji i Filipin. Centralne Dowództwo armii amerykańskiej wydało oświadczenie, że przebywający w rejonie Zatoki Adeńskiej okręt USS Mason zażądał uwolnienia tankowca. Następnie pięć uzbrojonych osób opuściło jednostkę i próbowało uciekać na małej łodzi. Amerykanie zaczęli ich ścigać i w końcu napastnicy się poddali. W komunikacie nie podano ich narodowości. W stronę Amerykanów wystrzelono rakiety Jednocześnie w nocy, z Jemenu, z terenu kontrolowanego przez polityczno-militarny ruch Huti, w stronę tankowca i amerykańskiego okrętu wystrzelono pociski balistyczne. Rakiety spadły do wody, około 10 mil od jednostek - przekazało amerykańskie dowództwo. Jak wskazuje Reuters, incydent jest ostatnim z serii ataków na statki od wybuchu wojny pomiędzy Izraelem i Hamasem. Stany Zjednoczone obwiniają za ataki Iran, ale Teheran zaprzecza podejmowaniu takich operacji. Rząd Jemenu oskarżył o atak na Central Park bojowników z Huti. Rebelianci nie przyznali się ani do zajęcia statku, ani do ostrzału rakietowego. Źródła: Associated Press, Reuters *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!