Postępujące zmiany klimatyczne mają coraz większy wpływ na całe państwa. W maju agencja Bloomberg ostrzegała, że rok 2023 może być najcieplejszym w historii. O tym, jak dewastujący wpływ na społeczeństwa mają coraz dłuższe fale upałów, donoszą zagraniczne media. Z zabójczymi falami ciepła zmagają się teraz państwa azjatyckie. Jaka prognoza pogody jest najlepsza? Taka, która jest aktualizowana co 30 minut. Wypróbuj darmową aplikację Pogoda Interia. Zainstaluj z Google Play lub App Store Azja w gorącym uścisku Obecnie kraje Azji Południowo-Wschodniej walczą z największą od 200 lat falą upałów. W maju w Wietnamie odnotowano temperaturę 44,2°C - najwięcej od czterech lat. Temperatury przekraczające 40°C zdarzają się tam regularnie, mimo że w maju średnie temperatury w stolicy kraju, Hanoi, dotąd wynosiły 32°C. Zobacz też: W tych regionach Polski nie padało od 3 tygodni i jeszcze długo nie będzie. Na polach dramat W tym samym okresie w Tajlandii było jeszcze goręcej, bo 44,6°C, co także w tym kraju było rekordem. Inne państwa, takie jak Mjanma czy Bangladesz, notują najwyższe od dekady temperatury. Najgoręcej od 200 lat Azja Południowo-Wschodnia boryka się z rekordową falą upałów. Kwiecień i maj to w tym regionie z reguły najgorętsze miesiące. Dopiero nadejście pory deszczowej przynosi ukojenie i ochłodę. Jednak w 2023 roku sytuacja jest najgorsza od lat, ponieważ temperatury są znacznie wyższe. Nie licząc rekordów z maja, rekordowo gorąco było w kwietniu: w Tajlandii 15 kwietnia odnotowano aż 45,5°C. Jak przekonuje z rozmowie z reporterami CNN klimatolog i historyk pogody Maximiliano Herrera, w tej części kontynentu mamy obecnie do czynienia z "najbrutalniejszą, niekończącą się falą upałów", która rozciągnie się na czerwiec. Na potwierdzenie tego twierdzenia 1 czerwca w Wietnamie zanotowano rekord ciepła wynoszący 43,8°C, a był to dopiero początek miesiąca. Sprawdź: Są tak silne, że dostają imiona. Dowiedz się, kto nazywa burze i dlaczego Według międzynarodowego zrzeszenia naukowców World Weather Attribution (WWA), kwietniowa fala upałów w Azji Południowo-Wschodniej była najmocniejszym tego typu zjawiskiem od 200 lat. Jednocześnie uczeni wskazali, że wystąpienie takiej fali upałów "byłoby niemożliwe" bez zmian klimatu spowodowanych przez człowieka. Jak wskazują naukowcy z WWA, temperatury w regionie są o co najmniej 2°C wyższe ze względu na zachodzące zmiany klimatyczne. To bardzo niepokojący trend, bo naukowcy wskazują, że jeśli temperatura na całym świecie osiągnie poziom o 2°C wyższy niż ten z końca XIX wieku, to kwietniowe rekordowe fale upałów w regionie mogą się powtarzać nawet co roku. Obecnie świat jest o około 1,1°C do 1,2°C gorętszy niż w czasach sprzed rewolucji przemysłowej. Czytaj: Burzliwe lato na południu Europy. W kilku krajach może być groźnie Upał upałowi nierówny Upał wydaje się nie do zniesienia już w naszych, europejskich warunkach. Jednak w Azji Południowo-Wschodniej jest on jeszcze groźniejszy, ponieważ łączy się z bardzo dużą wilgotnością. A to połączenie może być dosłownie zabójcze. Wilgoć w połączeniu z gorącem sprawia, że ludzkiemu organizmowi bardzo trudno jest się schłodzić. Kiedy znajdujemy się w gorącym otoczeniu, nasze ciało stara się pocić, by w ten sposób schłodzić skórę. Jednak w bardzo wilgotnych warunkach pot nie jest w stanie odpowiednio odparować. Przez to bardzo łatwo się odwodnić. Rodzi to ogromne niebezpieczeństwo wyczerpania lub nawet udaru cieplnego, co może prowadzić nawet do śmierci. Dlatego azjatycki, wilgotny upał jest jeszcze groźniejszy niż ten, który ma miejsce latem chociażby w Polsce. Sprawdź też: Wulkany budzą się jeden za drugim. Tysiące mieszkańców przygotowuje się na ewakuację Śmiertelne zagrożenie Jak informuje CNN, w kwietniu i maju kraje Azji Południowo-Wschodniej zmagały się z temperaturami zbliżonymi lub wyższymi niż 40°C praktycznie codziennie. A to stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia wielu, szczególnie starszych osób. Według naukowców z działającej pod auspicjami ONZ platformy informacyjnej Human Climate Horizons, jeśli zmiany klimatyczne będą dalej postępować w tym tempie, to w ciągu kolejnych dwóch dekad w samej Tajlandii może dojść do 30 nadmiarowych zgonów na milion mieszkańców. Do końca stulecia ten współczynnik może wzrosnąć nawet do 130 zgonów na milion mieszkańców. Może cię zainteresować: Nie widoki i nie zieleń. W kontakcie z naturą najważniejsze są dźwięki Ten sam współczynnik dla Kambodży wynosi odpowiednio: 40 nadmiarowych zgonów na milion w ciągu kolejnych 20 lat oraz 270 do końca wieku. Dla Mjanmy wynosi odpowiednio: 30 w ciągu kolejnych 20 lat i aż 520 na milion do końca stulecia.