51-letnia Blanca Arellano zdecydowała się na lot z Meksyku do Limy w Peru, ponieważ chciała spotkać się z mężczyzną, którego poznała przez internet. Pokonała w tym celu niemal pięć tysięcy km. Przeleciała tysiące km, by udać się na randkę. Zginęła Jej wybrankiem był 37-latek, Juan Pablo Jesus Villafuerte Pinto. Jak ustalono, to student medycyny i biotechnologii, z którym kobieta kontaktowała się wcześniej przez kilka miesięcy. Blanca dotarła do Peru, gdzie spędziła z wybrankiem cały tydzień. W międzyczasie o swoich uczuciach opowiedziała siostrzenicy. Później jednak kontakt z Blancą się urwał, a rodzina zaczęła się martwić. Po kilkunastu dniach siostrzenica zdecydowała, że o pomoc poprosi użytkowników internetu. Opublikowała na Twitterze post, w którym apelowała o rozpowszechnienie komunikatu ze szczegółami zaginięcia - wynika z informacji "Daily Mail". Oprócz tego skontaktowała się z samym Villafuerte. Ten powiedział jej, że Blanca "znudziła się nim, bo nie mógł zapewnić jej życia, o jakim marzyła". Spotkała się z mężczyzną poznanym przez internet. Tragiczny finał Czas mijał, a nowych informacji o losach 51-latki nie było. Tragiczne wieści nadeszły 9 listopada, kiedy policja odnalazła rozczłonkowane ciało Arellano na plaży w pobliżu miejsca zamieszkania Villafuerte. Głowę, tors czy palec służby ujawniały o różnym czasie i w różnych miejscach. Przeprowadzone badania pozwoliły stwierdzić śledczym, że wykonane czynności zostały zrealizowane przez kogoś potrafiącego posługiwać się narzędziami chirurgicznymi. CZYTAJ TEŻ: Zabójstwo Anastazji: Sprawca chciał zatrzeć ślady. Szokujące ustalenia Na winę Villafuerte wskazywały również ślady odnalezione w jego mieszkaniu. Zabezpieczono tam próbki krwi 51-latki. Jak pisze "Daily Mail", kilka dni po zaginięciu kobiety mężczyzna miał publikować w internecie filmy o drastycznej treści. 37-latek został aresztowany, usłyszał zarzuty zabójstwa, handlu ludźmi i narządami. Nie przyznaje się do winy. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!