Po wygranej Hollande'a: Unia Europejska trochę bardziej na lewo
Unia Europejska trochę bardziej na lewo - pisze o zwycięstwie w wyborach prezydenckich we Francji socjaldemokraty Francois Hollande'a belgijski dziennik "La Libre Belgique". Podkreśla, że ta wygrana może oznaczać zmiany dla zdominowanej przez prawicę Europy.
- Lewica europejska z niecierpliwością czekała na zwycięstwo francuskiego socjalisty - pisze "La Libre Belgique", analizując możliwy wpływ zwycięstwa Hollande'a na rozwój "czerwonej fali" w Europie. Gazeta przypomina, że obecnych socjalistów rządzących w krajach UE można policzyć na palcach jednej ręki, a i tak w większości sprawują władze w koalicjach z prawicą; są to premierzy Belgii, Austrii, Danii i Słowacji.
Sam Hollande, jak przypomina dziennik, obiecywał w kampanii, że liczy na efekt domina. "Jeżeli nasz ruch rośnie we Francji, będzie to nieodwracalne w całej Europie, najpierw w Niemczech, a następnie we Włoszech i innych krajach" - przewidywał.
Według cytowanego przez gazetę ekonomisty z Uniwersytetu ULB w Brukseli Bruno Liebhaberga "te wybory stanowią przełom, bo Europa potrzebuje ściślejszej koordynacji polityk gospodarczych". Tymczasem Hollande, dodaje ekonomista, jest "spadkobiercą Jacques'a Delorsa", byłego socjaldemokratycznego szefa Komisji Europejskiej, który zdecydowane pchnął integrację europejską do przodu.
Socjolog Marc Jacquemain z uniwersytetu w Liege uważa, że zwycięstwo Hollande'a może doprowadzić do zmiany stosunku sił w Europie, między zwolennikami "fiskalnej ortodoksji za wszelką cenę", której uosobieniem był duet "Merkozy" (kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Nicolasa) a tymi, którzy chcą wzmocnić wymiar polityczny w Europie w celu przywrócenia wzrostu gospodarczego.
Zdaniem "La Libre Belgique" wpływ zwycięstwa Hollande'a na inne państwa UE będzie jednak ograniczony, "bo inne kraje, by wspomnieć tylko o Wielkiej Brytanii i Polsce, są zakorzenione na prawicy, a w innych, jak Hiszpania, Portugalia i Grecja, rządy socjalistów zostały zmiecione przez kryzys zadłużenia". W Niemczech poparcie dla SPD rośnie, ale wciąż jest mniejsze niż to udzielane chrześcijańskim demokratom z CDU.
Inna belgijska gazeta "Le Soir" też pisze o "przełomowym" zwycięstwie Hollande'a, ale ostrzega: "nie wszytko wygrane, prawdziwa praca dopiero się zaczyna". I przewiduje, że Hollande'owi nie będzie łatwo wprowadzić obiecanych zmian "wobec skrajnej prawicy i populizmu". Także rynki finansowe będą od poniedziałku oceniać każdą decyzję nowego prezydenta i "karać wszystko, co będzie wbrew oszczędnościom i obecnej fiskalnej ortodoksji".