Jak informuje Reuters, wystrzelenie pocisku nastąpiło z obszaru w pobliżu stolicy Północy, Pjongjangu, o godz. 7:10 rano czasu lokalnego (godz. 23:10 w środę w Polsce - red.). Podczas testu obecny był Kim Dzong Un, który zaznaczył, że wydarzenie jest "ostrzeżeniem dla wrogów", którzy zagrażają bezpieczeństwu jego kraju. - To też odpowiedź na zaostrzenie sytuacji w regionie i niedawne działanie naszych wrogów, którzy zagrozili bezpieczeństwu naszej republiki. Próba jest odpowiednią akcją militarną, która w pełni spełnia cel poinformowania rywali o naszej woli przeciwdziałania - przekazał dyktator. Według japońskiego rządu czwartkowy test był najdłuższym lotem północnokoreańskiego pocisku balistycznego w historii. Osiągnął on pułap ponad 7 tysięcy km, pokonując w linii prostej około tysiąc kilometrów. Rakieta została wystrzelona pod stromym, prawie pionowym kątem. Korea Północna. Test międzykontynentalnego pocisku balistycznego Według analizy Reutera - gdyby pocisk wystrzelono pod normalnym kątem, mógłby pokonać dystans około 15 tysięcy km, czyli uderzyć w dowolne miejsce w kontynentalnej części USA. Oprócz Tokio słowa potępienia płyną także z Seulu i Waszyngtonu. Pokazanie siły następuje w czasie fali międzynarodowej krytyki i rosnących obaw w związku z doniesieniami o wysłaniu 11 tys. żołnierzy do Rosji, w tym 3 tys. północnokoreańskich wojskowych w pobliże frontu. Ostatni północnokoreański pocisk balistyczny międzykontynentalny, nazwany Hwasong-18, został przetestowany w grudniu ubiegłego roku. Zasilany paliwem stałym i wystrzeliwany z wyrzutni drogowej został również wystrzelony pod ostrym kątem i leciał przez 73 minuty, co oznacza potencjalny zasięg 15 tysięcy km w normalnej trajektorii. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!