W piątek na stronie Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych pojawiło się oświadczenie sekretarza prasowego Pentagonu, generała dywizji Pata Rydera w sprawie Austina. "1 stycznia wieczorem Sekretarz Obrony Lloyd J. Austin III został przyjęty do Narodowego Wojskowego Centrum Medycznego im. Waltera Reeda z powodu powikłań po niedawnym planowym zabiegu medycznym. Jego powrót do zdrowia przebiega pomyślnie i można oczekiwać, że dzisiaj wróci do pełni swoich obowiązków - przekazano w komunikacie. Jak również dodano: "Zastępca Sekretarza Obrony był przez cały czas gotowy działać w imieniu Sekretarza i wykonywać jego uprawnienia, gdyby zaszła taka potrzeba". Informacji o stanie zdrowia sekretarza obrony nie podano od razu. "Sytuacja ewoluowała" Jak zwraca uwagę CNN, informacja o hospitalizacji sekretarza obrony pojawiła się dopiero w piątek, sekretarz prasowy Pentagonu nie wspominał o niej podczas czwartkowej konferencji prasowej. Ryder przekazał portalowi, że Austin wciąż pozostawał w szpitalu w piątkowe popołudnie, ale zgodnie z oczekiwaniami miał powrócić do pełni obowiązków później tego samego dnia. Nie wiadomo jednak, kiedy miałby wyjść ze szpitala. Zapytany, dlaczego Pentagon zwlekał z wystosowaniem informacji o stanie i hospitalizacji Austina aż cztery dni, przekazał, że "sytuacja ewoluowała, a należało w niej wziąć pod uwagę szereg różnych czynników", jak np. kwestie medyczne czy prywatności. Pentagon nie chciał poinformować, czy doszło w czasie pobytu w placówce Austin był nieprzytomny albo w stanie krytycznym - przekazuje CNN. Pentagon zwlekał kilka dni. "To odbiega od normalnych standardów" Portal zwrócił uwagę, że sytuacja z nieujawnieniem stanu zdrowia Austina ma miejsce w trudnym momencie dla Stanów Zjednoczonych, w tym m.in. ataków na wojska amerykańskie na Bliskim Wschodzie, wojny w Ukrainie i Izraela z Hamasem. Na swoim stanowisku Austin pełni jedną z najważniejszych ról w strukturach bezpieczeństwa narodowego. Pentagon Press Association wyraziło "oburzenie" z powodu niezaalarmowania opinii publicznej w odpowiednim czasie. Jak przekazano w liście: "Odbiega to znacznie od normalnych standardów ujawniania informacji, które są zwyczajowo stosowane w innych departamentach federalnych, gdy wyżsi urzędnicy poddają się zabiegom medycznym lub są czasowo niezdolni do pracy" - napisano, dodając m.in., że "opinia publiczna ma prawo wiedzieć, kiedy członkowie gabinetu USA są hospitalizowani". Oprócz tego zawnioskowano o spotkanie w celu omówienia zaistniałej sytuacji. Źródło: CNN *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!