W Brukseli na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich przy UE zablokowano mandat do negocjacji z PE nad rozporządzeniem o zarządzaniu kryzysowym - informowały unijne źródła. Dodano, że rozporządzenie to jest elementem unijnego paktu migracyjno-azylowego i jest kluczowe do wprowadzenia rozwiązania przymusowych relokacji. Informacje te potwierdził stały przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś. Na spotkaniu ws. paktu migracyjnego powstała mniejszość blokująca CZYTAJ WIĘCEJ: Migracja w Unii Europejskiej. Polska liderem jednego rankingu Do tej pory przeciwko rozporządzeniu wypowiadały się tylko Polska i Węgry, jednak na środowym spotkaniu wyłoniła się tzw. mniejszość blokująca. Do dwóch krajów dołączyły Austria, Czechy, Słowacja, Niemcy i Holandia. - Berlin stwierdził, że potrzebuje czasu na analizę proponowanych rozwiązań. Fakt, że Niemcy i Holandia wypowiedziały się przeciw pokazuje, że migracja wywołuje rosnące napięcia w UE - przekazało źródło unijne. Sprzeciw Polski W czwartek w Logrono w Hiszpanii odbyło się spotkanie ministrów spraw wewnętrznych państw Unii Europejskiej. Wówczas to ambasador Sadoś poinformował o sprzeciwie Polski wobec unijnego paktu migracyjno-azylowego. Przedstawiciel naszego kraju zauważył m.in., że w proponowanych zmianach nie zawarto zapisów umożliwiających zawieszenie rejestracji wniosków azylowych w sytuacji ataku hybrydowego i instrumentalizacji migracji. Zdaniem władz w Warszawie relokacja migrantów nie może być przymusowa i nie powinna odbywać się w momencie zagrożenia bezpieczeństwa i porządku publicznego kraju. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!