W sobotę centrum Berlina było sparaliżowane. Przez niemiecką stolicę przeszły dwa protesty. Mieszkańcy musieli się liczyć z utrudnieniami w ruchu. Zwolennicy lewicowej formacji Die Linke zebrali się, aby wykrzyczeć swój sprzeciw przeciwko dalszym dostawom uzbrojenia dla Ukrainy. Polityczka Sahra Wagenknecht wzywała kanclerza Olafa Scholza do "powstrzymania eskalacji dostaw broni". Policja informowała o dwóch tysiącach uczestników marszu. Berlin: Ulicami stolicy przeszły dwie demonstracje W Berlinie pojawili się także przedstawiciele ruchu "Ostatnie pokolenie". Działacze klimatyczni po raz kolejny zaznaczyli swoją obecność. We wrześniu zapowiadali codzienne blokowanie berlińskich ulic do Bożego Narodzenia. Tym razem zablokowali główną trasę od Kolumny Zwycięstwa do Bramy Brandenburskiej. Droga ta łączy centrum Berlina z zachodnimi przedmieściami. Strajk klimatyczny w Niemczech. Zablokowali centrum Berlina Na transparentach pojawiły się hasła sprzeciwu wobec polityki surowcowej rządu Olafa Scholza. Grupa "Ostatnie pokolenie" domaga się natychmiastowego zaprzestania wydobycia paliw kopalnych w celu ochrony klimatu. Część protestujących siedziała na jezdni, inni stali. Policja informowała o liczbie 800 demonstrujących. Ci twierdzą, że było ich prawie dwa razy więcej. Tym razem demonstracja przebiegła bez uszkodzenia zabytków niemieckiej stolicy. W Interii informowaliśmy o akcji malowania kolumn Bramy Brandenburskiej. Zatrzymano wtedy 13 osób, a protest zdecydowanie potępił burmistrz Berlina Kai Wegner. Źródło: dpa, AFP *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!