Premier odniósł się do wyników ostatnich konsultacji narodowych, w których 97 proc. głosujących opowiedziało się przeciwko sankcjom (głosowało 1,4 mln Węgrów). - Dla moich wyników przy stole negocjacyjnym bardzo ważne jest, aby było jasne, że to nie premier Węgier ma problem z sankcjami, ale cały naród zjednoczony przeciwko nim - powiedział szef węgierskiego rządu w Radiu Kossuth. "To nie jest nasza wojna" Węgry nie poprą żadnych sankcji, które zwiększyłyby inflację - dodał Orban. W grudniu wyniosła ona 24,5 proc. i była najwyższa w całej Unii Europejskiej. Według premiera od lutego lub marca powinna ona jednak zacząć spadać, a pod koniec roku może wrócić do poziomu jednocyfrowego. Rząd Węgier podejmuje kroki, aby Węgry pozostawały z daleka od wojny; jeśli by tego nie robił, byłby w opozycji do woli narodu - powiedział Orban. - Od początku mówiliśmy, że to nie jest nasza wojna - podkreślił. Węgrzy współpracują z Rosją przy rozbudowie swojej jedynej elektrowni jądrowej w Paksu w środkowej części kraju. Projekt ten należy do kluczowych przedsięwzięć rządu Viktora Orbana w sektorze energetycznym. Budowa dwóch nowych bloków o mocy 1200 MW każdy została na początku 2014 r. powierzona spółce Rosatom. Cała inwestycja ma kosztować około 12 mld euro, z czego 80 proc. kosztów ma pokryć rosyjski kredyt.