Od reelekcji Bidena zależą losy Polski. "Ta świadomość jest już w naszych elitach"
Po decyzji Joe Bidena o starcie w przyszłorocznych wyborach prezydenckich w USA wiele wskazuje, że w walce o Biały Dom dojdzie do rewanżowego starcia pomiędzy nim a Donaldem Trumpem. W odróżnieniu od 2020 roku, tym razem faworytem wyborczej potyczki będzie jednak kandydat demokratów. Rozmówcy Interii są zgodni: w obecnych trudnych i nieprzewidywalnych czasach wielu amerykańskich wyborców nie ma ochoty na kolejny eksperyment z ekscentrycznym i nieobliczalnym Trumpem.
- To nie czas na samozadowolenie - mówi Joe Biden w trzyminutowym klipie zapowiadającym jego walkę o reelekcję. Materiał na Twitterze w tydzień obejrzało ponad 8,6 mln ludzi. Samego tweeta zobaczyły ponad 43 mln. - Dokończmy tę robotę. Wiem, że możemy. To są Stany Zjednoczone Ameryki i nie ma takiej rzeczy - powtarzam: nie ma takiej rzeczy - której nie jesteśmy w stanie dokonać wspólnie - podkreśla urzędujący prezydent na koniec nagrania.
Podczas 184 sekund nagrania Biden opowiada historię ostatnich trzech lat, ale najwięcej miejsca poświęca temu, co przed Ameryką i jej obywatelami. Podkreśla, jaka będzie stawka zaplanowanych na 2024 rok wyborów prezydenckich: prawa mniejszości seksualnych, prawa kobiet, wolność osobista, stabilność instytucji demokratycznych. Wszystko przyprawione wymowną przestrogą o "ekstremistach MAGA" (od hasła Donalda Trumpa "Make America Great Again" - przyp. red.) i ujęciami ze szturmu trumpistów na Kapitol w 2021 roku.