Urzędnicy z północnego regionu Włoch - Emilia-Romania - poinformowali, że w miastach Forli, Cesena i Cesenatico znaleziono trzy ciała, a trzy kolejne osoby uznano za zaginione - przekazał Reuters. 14 rzek wystąpiło z brzegów, a w 19 został przekroczony stan alarmowy, co zmusiło ludzi do wspinania się na dachy budynków, skąd ratowano ich helikopterami lub łodziami. - Opady jeszcze się nie skończyły, będą trwać jeszcze przez kilka godzin - powiedział kanałowi informacyjnemu SkyTG24 zastępca szefa Agencji Ochrony Ludności Cywilnej, Titti Postiglione. - Mamy do czynienia z bardzo, bardzo skomplikowaną sytuacją - przekazał. - Nie wolno zbliżać się do wody. Ci, którzy mieszkają na obszarach w pobliżu rzek, powinni przenieść się na wyższe piętra - przekazał szef regionu Emilia-Romania Stefano Bonaccini. - To była prawdopodobnie najgorsza noc w historii regionu - powiedział burmistrz Rawenny Michele de Pascale w wywiadzie dla radia publicznego RAI, informując, że tylko w ciągu jednej nocy z jego miasta ewakuowano 5000 osób. - Miasto jest nie do poznania ze względu na zniszczenia, jakich doznała - dodał. W Faenzy wystąpiła z brzegów rzeka Lamone, a woda wdarła się do centrum. Na dachy domów weszło wielu mieszkańców, by stamtąd wzywać pomocy. Na niektórych ulicach woda sięgnęła poziomu najniższych pięter budynków. Zawieszone są połączenia kolejowe na kilku ważnych trasach w rejonie Bolonii, Rawenny, Faenzy i Rimini. Lawiny błotne wystąpiły w Marche i Abruzji. W Wenecji ma zostać podniesiony system barier, chroniących ją przed zalaniem. Powodziowy kataklizm powtórzył się w Emilii-Romanii po zaledwie dwóch tygodniach Premier Włoch Giorgia Meloni wyraziła swoją "całkowitą bliskość z poszkodowaną ludnością". "Rząd uważnie śledzi rozwój wydarzeń i jest gotowy do interwencji w celu uzyskania niezbędnej pomocy" - napisała na Twitterze. Ulewne deszcze nastąpiły po miesiącach suszy, która wysuszyła ziemię, zmniejszając jej zdolność do wchłaniania wody i pogarszając skutki powodzi - stwierdzili meteorolodzy. Tak gigantycznych ulew nie notowano w tym regionie od ponad 90 lat. Włoskie media podkreślają, że powodziowy kataklizm powtórzył się w Emilii-Romanii po zaledwie dwóch tygodniach. Na początku maja zanotowano tam straty w wysokości 1 miliarda euro. CZYTAJ WIĘCEJ: To nie susze stanowią zagrożenie. Takich powodzi jeszcze nie widzieliśmy Na liczenie tych najnowszych jest za wcześnie, bo wiele miejscowości jest pod wodą. Włoski minister obrony Guido Crosetto zalecił wysłanie wojska tam, gdzie będą go potrzebować lokalne władze.