Głowa niemieckiego państwa wyrusza w podróż śladem niemieckich zbrodni dokonywanych na kolonizowanych terenach w Afryce Wschodniej. W poniedziałek rozpocznie się wizyta Franka-Waltera Steinmeiera w Tanzanii. Obszar tego afrykańskiego kraju był poddany ekspansywnej polityce Niemiec do 1918 r. Steinmeier ma odwiedzić Songeę, czyli historyczne centrum powstania Maji Maji przeciwko niemieckim rządom kolonialnym. Do zrywów niepodległościowych dochodziło tam w l. 1905-1907. Szacuje się, że w walkach zginęło nawet 300 tys. osób, pochodzących z około 20 tutejszych plemion. Prezydent Niemiec leci do Afryki. "Niemiecki rząd musi stawić czoła zbrodniom przeszłości" - Niemiecki rząd musi w końcu stawić czoła zbrodniom przeszłości. Blizny po tych okrucieństwach można odczuć w całej Tanzanii i prześladują nas - komentował wizytę tanzański historyk Oswald Masebo. W planie podróży jest spotkanie prezydenta z potomkami ofiar niemieckich represji. Mieszkańcy Tanzanii byli poddawani niewiarygodnym cierpieniom, od okaleczania ciał poprzez odcinanie głów i wywożenie ich do Niemiec. Lokalny historyk podkreślił, że oczekuje od niemieckiego prezydenta przeprosin za krzywdy, których doznał cały naród. - Ta wizyta nie może pozostać odosobnionym wydarzeniem, ale musi być początkiem długiego procesu pojednania i uzdrowienia - dodał. Wspomniał, że wiedza o niemieckich prześladowaniach jest znikoma. - Te brutalne zbrodnie są celowo przemilczane, aby nie kwestionować tożsamości narodowej Niemców i nie zagrażać tzw. budowaniu narodu - ocenił. Zaapelował, aby kwestia kolonizacji Afryki Wschodniej była zawarta w programach nauczania, żeby młodzi Niemcy mogli poznać swoją historię. Frank-Walter Steinmeier leci do Tanzanii. Poruszy temat reparacji? Tanzański ambasador w 2020 r. wystąpił do niemieckiego rządu federalnego o podjęcie negocjacji w sprawie reparacji za zbrodnie kolonialne. - Zaczyna się od pytania: Kto powinien otrzymać takie zadośćuczynienie? - przekazał tanzański historyk, wskazując, że sprawa jest skomplikowana. Dodał, że dla Niemców reparacje mają wymiar finansowy. Tymczasem lokalni mieszkańcy mogą na sprawę patrzeć zupełnie inaczej. - Zachodnia koncepcja odszkodowań nie prowadzi automatycznie do zagojenia historycznych blizn w Tanzanii. Nie da się finansowo zrekompensować życia ludzkiego - podkreślił Oswald Masebo i zaznaczył, że Tanzańczycy powinni sami zdecydować, jakiej formy reparacji oczekują. Źródło: "Der Spiegel" *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!