O przewrocie wojskowym w Nigrze informowaliśmy w Interii w czwartek. Prezydent Mohamed Bazoum został pozbawiony władzy i uwięziony. Niezwłocznego uwolnienia prezydenta domagał się amerykański sekretarz stanu Antony Blinken. Niger szuka "opiekuna". Patrzy w stronę Putina Jak wiemy, do uwolnienia prezydenta nie doszło, a nielegalna nowa władza zaczyna postępować coraz śmielej. Co ważniejsze, wspólnie z sąsiednimi krajami zaczyna szukać "opiekuna" i patrzy w stronę Moskwy. Na ulicach stolicy Nigru pojawiła się masa protestujących osób, które popierają przewrót. Na zdjęciach widzimy, że trzymają oni rosyjskie flagi. Obalony prezydent blisko współpracował z zachodnimi sojusznikami, zwłaszcza z Francją i Stanami Zjednoczonymi. Demokratyczne wartości i sojusze z Waszyngtonem i Paryżem mogą zostać zamienione na bliskie kontakty z reżimem Władimira Putina. Tym bardziej, że kilka dni temu wizytę na Kremlu złożył przywódca sąsiedniego Burkina Faso. Stojący na czele junty wojskowej Ibrahim Traore został przywitany z honorami przez rosyjskiego przywódcę. Wojskowy zbrojnie przejął władzę w państwie we wrześniu ubiegłego roku. Zachód reaguje na kryzys w Nigrze We wtorek informowaliśmy w Interii o krytyce wobec Francji. Nowi przywódcy Nigru oskarżyli Paryż o chęć dokonania interwencji zbrojnej i uwolnienia przetrzymywanego prezydenta. Burkina Faso oraz Mali zapowiedziały, że w przypadku takiego ataku wesprą sąsiada. Zachód nie panikuje w związku z sytuacją w Afryce Zachodniej, ale ewakuuje swoich obywateli. Włoski i francuski rząd sprowadziły rodaków oraz osoby z sojuszniczych państw, m.in. Amerykanów, Bułgarów, Austriaków. - Należy uniknąć jakiejkolwiek interwencji wojskowej Zachodu w Nigrze i pracować na rzecz powrotu do demokracji w tym kraju - zadeklarował wicepremier i minister spraw zagranicznych Włoch Antonio Tajani w wypowiedzi dla telewizji RAI. Dodał, że taka interwencja mogłaby zostać uznana za rodzaj nowej kolonizacji. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!