Niemiecki parlament zdecydował. Chodzi o wotum zaufania dla Scholza

Niemiecki rząd nie uzyskał w poniedziałkowe popołudnie wystarczającego poparcia w niemieckim Bundestagu. Posłowie nie dali kanclerzowi Olafowi Scholzowi wotum zaufania.

Rada Ministrów pod przewodnictwem SPD (Socjaldemokratyczna Partia Niemiec) będzie rządzić do lutego. Wtedy za naszą zachodnią granicą mają się odbyć przyspieszone wybory parlamentarne.

Niemieckie zasady stanowią, że prezydent może ogłosić nowe wybory, jeśli kanclerz ogłosi, a następnie przegra głosowanie nad wotum zaufania. Taka przesłanka została spełniona.

Jedynie 207 z 733 członków Bundestagu chciało kontynuacji rządu Scholza. 394 posłów było przeciw, a 116 wstrzymało się od głosu.

Głosowanie w Bundestagu to rezultat rozpadu koalicji rządzącej w Niemczech. 6 listopada Olaf Scholz zdymisjonował ministra finansów Christiana Lindnera z FDP (Wolna Partia Demokratyczna), a liberałowie postanowili opuścić koalicję.

"Koalicja sygnalizacji świetlnej dobiega końca" - pisały w listopadzie niemieckie media, nawiązując do barw partii, które od 2021 roku rządziły krajem. W rządzie nadal pozostają SPD oraz Zieloni.

W obecnej sytuacji faworytem do wyborczego zwycięstwa w nadchodzących wyborach jest największe ugrupowanie opozycyjne, czyli CDU. Jej lider Friedrich Merz prowadzi aktywną kampanię, a przed kilkoma dniami odwiedził Kijów.

Listopadowy sondaż, przeprowadzony już po rozpadzie koalicji, wskazywał, że chadecka unia CDU/CSU może liczyć na 32,5 proc. poparcia w wyborach. Za nimi uplasowało się skrajnie prawicowe AfD (19,5 proc.). Partia Scholza może liczyć na 15,5 proc. wskazań, a Zieloni na 11,5 proc.

-----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!