Kontrole na niemieckich granicach lądowych z Francją, Danią, Holandią, Luksemburgiem i Belgią rozpoczną się w poniedziałek 16 września i potrwają przez przynajmniej przez pół roku. Ogłosiła to minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser. "To oznacza, że kontrole Niemcy będą mieć na granicach ze wszystkimi sąsiadami. Już jest zapowiedź, że kontrole wprowadzone z Polską do 15 grudnia, też zostaną przedłużone" - przekazał Tomasz Lejman, korespondent Interii i Polsat News w RFN. Niemcy wracają do kontroli na granicach. Jest reakcja z Austrii Rząd w Berlinie miał konsultować swoje kroki z główną partią opozycyjną CDU. Władze, wprowadzając kontrole, chcą ograniczyć niekontrolowaną migrację po tym, jak tamtejsza opinia publiczna jest zaniepokojona po ataku nożownika z Solingen. Pod koniec sierpnia przypadkowe osoby ranił tam mężczyzna z Syrii. Szef MSW Austrii Gerhard Karner powiedział w poniedziałek, że jego kraj nie przyjmie żadnych migrantów zawróconych przez Niemcy na granicy. - Tu nie ma pola manewru. Takie jest prawo. Poleciłem szefowi policji federalnej, aby nie zezwalał na żadne powroty - stwierdził na łamach "Bilda". Niemcy mają granicę lądową o długości ponad 3700 km z Danią, Holandią, Belgią, Luksemburgiem, Francją, Szwajcarią, Austrią, Czechami i Polską. W zeszłym roku władze kraju ogłosiły zaostrzenie kontroli na granicach lądowych z Polską, Czechami i Szwajcarią w odpowiedzi na gwałtowny wzrost liczby wniosków o azyl. Strefa Schengen a kontrole na granicach. Kiedy można je wznawiać? W ostatnich wyborach w landzie Turyngia zwycięska okazała się skrajnie antyimigrancka partia AfD. Ponadto w Saksonii zajęła ona drugie miejsce, co potwierdza nastroje panujące w niektórych częściach Niemiec. Strefa Schengen, która obejmuje 25 z 27 państw członkowskich Unii Europejskiej i kilka innych krajów, umożliwia swobodne podróżowanie między nimi bez kontroli granicznych. Członkowie mogą jednak ponownie wprowadzić kontrole na niektórych granicach wewnętrznych w wyjątkowych okolicznościach, a kilka z nich zrobiło to podczas pandemii COVID-19 czy też po atakach terrorystycznych. Źródła: Interia, Reuters ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!