Niedźwiedź przez 17 dni błąkał się po Tatrach z cylindrem na głowie. Został uratowany
Zespół ratowników z Państwowej Ochrony Przyrody Republiki Słowackiej uratował wycieńczonego niedźwiedzia z głową zaklinowaną w cylindrze do karmienia dzików. Zwierzę wędrowało z przedmiotem przez 17 dni.

Niedźwiedź przeszedł znad rzeki Czarny Wag w północnej Słowacji do miejscowości Stratená.
Zwierzę z głową zaklinowaną w cylindrze przetrwało dlatego, że nauczyło się pić wodę pomimo ograniczenia - podała słowacka służba.
Ekipa ratunkowa namierzyła wycieńczonego niedźwiedzia w pobliżu miejscowości Stratená w kraju koszyckim. Po uspokojeniu niedźwiedzia usunięto z jego głowy cylinder.
Niedźwiedź został poddany leczeniu, a następnie wypuszczony na wolność.
Służby: Zabezpieczenie bębna z karmą przed innymi zwierzętami jest niewystarczające
Jak wyjaśniają służby w poście na Facebooku, plastikowy bęben do karmienia służy do wabienia dzikich zwierząt, zwłaszcza dzików. Zbiornik mieści około 30 litrów kukurydzy.
Zabezpieczenie bębna z karmą przed innymi zwierzętami (zwłaszcza niedźwiedziami brunatnymi) jest niewystarczające - podkreślono. Niedźwiedzie brunatne są w stanie pokonać mechanizm blokujący, a następnie dostać się do znajdującego się w środku pożywienia.