Niedźwiedź czarny wtargnął do garażu piekarni w Connecticut, przestraszył kilku pracowników i poczęstował się 60 babeczkami - pisze "The Guardian". Właścicielka piekarni napisała w poście na Instagramie, że słyszała, jak pracownica krzyczała, że w garażu jest niedźwiedź. Kobieta powiedziała stacji telewizyjnej WTNH, że krzyczała, aby odstraszyć niedźwiedzia. Ten wycofał się, a następnie wrócił jeszcze trzy razy. Jak dodała, zwierzę zaatakowało ją, więc wycofała się z garażu i uciekła - podaje dziennik. Na nagraniu z monitoringu widać niedźwiedzia ciągnącego pojemnik z babeczkami z garażu na parking. Jeden z pracowników spłoszył go, trąbiąc klaksonem samochodu. Nikt nie został ranny. Ataki niedźwiedzi w Connecticut To kolejna niebezpieczna interakcja między czarnymi niedźwiedziami a ludźmi w Connecticut - przypomina "The Guardian". W zeszłym miesiącu 74-letnia kobieta została zaatakowana przez niedźwiedzia podczas spaceru z psem. W ubiegłym roku miały miejsce dwa ataki, w tym jeden w październiku, w którym 10-letni chłopiec został zaatakowane na podwórku.