Miała lecieć na Rodos, biuro nie ustępowało. "Nie spałam, nie jadłam"

Magdalena Raducha

Magdalena Raducha

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
1,4 tys.
Udostępnij

Mają wykupione wakacje na przełomie lipca i sierpnia na Rodos. Chcą odwołać wycieczkę, zmienić jej kierunek lub termin. Nie każdemu się to udaje. - Biuro się nie zgodziło. Wszystko jest płatne. Ich zdaniem północ wyspy jest bezpieczna - mówi nam Agnieszka, która planowo swoje wakacje ma zacząć już w niedzielę, 30 lipca. Anna od trzech dni prawie nie śpi i nie je. Tak stresowały ją negocjacje z biurem podróży. Ostatecznie udało jej się uzyskać zgodę na bezkosztową zmianę kierunku wycieczki i w poniedziałek nie poleci na Rodos. Cieszy się, ale nie ukrywa, że cała sytuacja odbiła się na jej zdrowiu.

Rodos. Polacy nie chcą lecieć na płonącą wyspę. Mają problem
Rodos. Polacy nie chcą lecieć na płonącą wyspę. Mają problemarchiwum prywatne

Agnieszka kupiła wycieczkę w biurze podróży Exim Tours. Już w najbliższą niedzielę, 30 lipca, ma lecieć do Farilaki na północy wyspy Rodos.

- Biuro nie zgodziło się bezkosztowo anulować rezerwacji. Zmiana terminu również jest płatna - mówi Interii.

Powód? Agnieszka przekazała nam, że biuro poinformowało klientów o tym, że coraz większa część pożaru jest pod kontrolą straży pożarnej, a rozprzestrzenianie się ognia ograniczone. Lotnisko ma działać bez zakłóceń, a nawet obszary, które do pewnego momentu uznawane były za zagrożone, są ponownie dostępne dla miejscowych i turystów. A poza tym rezerwacje, które mają, to nie są pobyty w południowej części wyspy.

- Zdaniem biura północ wyspy jest bezpieczna - dodaje Agnieszka.

Poprosiła o podanie kosztów ewentualnej anulacji lub zmiany terminu wycieczki. Odpowiedzi jeszcze nie otrzymała. I przyznaje, że wszystko zależy od kwoty, bo jeśli będzie wysoka, nie zdecyduje się na zmianę. Możliwe, że mimo obaw, poleci na Rodos.

"Od trzech dni nie śpię, prawie nie jem"

Dzień później, w poniedziałek, na płonącą wyspę miała lecieć Anna z mężem i dwojgiem dzieci. Ich hotel znajduje się w miejscowości Kolymbia.

- Wykonałam blisko 30 telefonów na infolinię Coral Travel. Odmawiali bezkosztowej zmiany terminu. Biuro uważało, że lecimy w bezpieczne miejsce - mówi nam Anna. W jej imieniu do biura pisał też pośrednik, od którego kupiła wycieczkę.

- Ciągle słyszeliśmy: "hotel nie jest bezpośrednio zagrożony". "Hotel nie jest w strefie objętej pożarami". A gdy spytałam, w jakiej odległości od pożaru jest obecnie mój hotel, usłyszałam odpowiedź, że nikt tego nie mierzy - dodaje.

Anna podkreśliła, że to dla niej ogromny stres. - Od trzech dni nie śpię i prawie nie jem - przyznała. - Boję się narażać dzieci. To miał być urlop, a nie tydzień strachu o życie - mówiła.

Chwilę przed publikacją artykułu Anna poinformowała nas, że dostała możliwość bezkosztowej zmiany rezerwacji. - Cieszy mnie ta decyzja. Szkoda tylko, że zapadła dopiero teraz. Odbiło się to na moim zdrowiu, właśnie przechodzę infekcję - komentuje.

"Nie interesuje nas siedzenie w hotelu"

Bożena na Rodos, do miasta Kolymbia, ma lecieć 4 sierpnia. Wycieczkę wykupiła w biurze podróży Rainbow.

- W związku z zaistniałą sytuacją boimy się tam lecieć. Powołaliśmy się na art. 47 ust. 4 Ustawy o imprezach turystycznych. Nie chcieliśmy rezygnować, tylko zamienić na inny jakikolwiek kierunek - mówi Interii.

Biuro się na to nie zgodziło. - Odpowiedziało, że teren, w który lecimy, jest bezpieczny. Każą cierpliwie czekać do 4 sierpnia. Na tę porę nie zmienią ani nie anulują - dodaje nasza rozmówczyni.

- Nie pomogły argumenty, że ta sytuacja znacząco wpływa na jakość wypoczynku i w sumie psuje nam całą imprezę, bo nie możemy skorzystać z zaplanowanych wycieczek fakultatywnych, które obejmowały tereny spalone. Zresztą te wycieczki też kupiliśmy w Rainbow - zaznacza Bożena.

- Nie interesuje nas siedzenie w hotelu. Chcieliśmy zwiedzać wyspę, a to jest niemożliwe. Pani z biura jak mantrę powtarza, że nasz hotel leży w bezpiecznym miejscu. W tej chwili czekamy na dalszy rozwój wydarzeń - wskazuje kobieta.

Biuro podróży: Najbliższe wyloty odbywają się planowo

Odezwaliśmy się do biur podróży, które wymieniły Agnieszka, Anna i Bożena. Do momentu publikacji artykułu odpowiedziało nam jedynie Coral Travel.

- Klienci zawsze mogą odwołać wycieczkę zgodnie z tzw. WIT - Warunki Imprez Turystycznych - twierdzi Izabela Jurczewska z Coral Travel.

I dodaje: - Nasze najbliższe wyloty na Rodos 28 lipca odbędą się planowo a klienci spędzą urlop w hotelach, w których są bezpieczni i wypoczywają bez zakłóceń.

- Klientom, którzy mają rezerwacje z wylotem 28 i 31 lipca do hoteli, które uniemożliwiają realizację imprezy turystycznej, proponujemy bezkosztową rezygnację lub możliwość zmiany rezerwacji na inną, również bez kosztów. Z tymi klientami kontaktujemy się bezpośrednio przedstawiając propozycje - zapewnia.

Podkreśla też, że sytuacja jest dynamiczna, a decyzje zależne są od wciąż aktualizowanych informacji, mogą więc zmieniać się w zależności od kierunku wydarzeń na Rodos.

Miała lecieć do nadpalonego hotelu. Biuro umożliwiło zmianę

Rozmawialiśmy też z Natalią* i Kingą, które na Rodos miały lecieć z Itaką. Bezskutecznie próbowały odwołać rezerwację lub zmienić kierunek podróży. Kilka godzin po naszych rozmowach przekazały nam, że Itaka zmieniła zdanie i umożliwia zmianę kierunku wycieczki.

Natalia miała lecieć 4 sierpnia do Lindos, w teren ewakuowany i zagrożony. Przez kilka dni kontaktowała się telefonicznie z biurem, mailowo, była też w salonie stacjonarnym.

- Unoszący się w powietrzu dym i popiół oraz nieprzewidywalny żywioł, jakim jest ogień, który w każdym momencie może się jeszcze bardziej rozprzestrzenić, zniechęcił nas do lotu na Rodos, w obawie o nasze zdrowie. A dowiedziałam się też, że nasz hotel uległ zniszczeniu, na jego terenie były spalone drzewa. Ogromnie współczuję Grekom, ale teraz nikt nie chce wypoczywać w takim miejscu - komentowała Natalia.

Kinga miała lecieć na Rodos 31 lipca. Początkowo, mimo argumentacji, że boi się o swoje zdrowie i życie ze względu na astmę oskrzelową, nie udawało jej się zmienić kierunku podróży. Była nawet gotowa dopłacić. - Ostatecznie otrzymaliśmy wsparcie i zgodę. Itaka indywidualnie rozpatruje każdą sprawę - mówi Kinga.

Biura nie chcą odwoływać i zmieniać wycieczek. "Nie jest to zaskakujące"

Ci turyści, którzy mają jeszcze podobne rozmowy przed sobą, powinni powoływać się na art. 47 ust 4 Ustawy o Imprezach turystycznych i powiązanych imprezach turystycznych. Zgodnie z nim przysługuje im prawo do odstąpienia od umowy bez ponoszenia dodatkowych kosztów.

- Podróżni powinni złożyć organizatorowi oświadczenie w formie pisemnej/mailowej/faksu o odstąpieniu od umowy powołując się ten artykuł - mówi Interii adwokat Mikołaj Badziąg z Kancelarii Prawnej Graś i Wspólnicy. - W tym miejscu warto wspomnieć, że biura podróży wskutek trwających pożarów oferują podróżnym bezkosztową zmianę miejsca docelowego bądź terminu wyjazdu. W przypadku chęci skorzystania z takiej opcji, należy zgłosić się do organizatora i ustalić nowe warunki - dodaje prawnik.

A jeśli odstąpić od umowy się nie uda, zmiana miejsca lub terminu podróży nie zostanie zaproponowana ani zaakceptowana, a klienci obawiają się lecieć na wyspę? - Niestety, osoby te będą musiały dochodzić swych praw w sądzie. Nie jest to zaskakujące, że organizatorzy próbują uniknąć odpowiedzialności kwestionując zasadność roszczeń zgłaszanych przez podróżnych. Przepisy prawa gwarantują ochronę praw w takiej sytuacji, więc nie ma przeszkód, by zawalczyć o te kwoty w sądzie, gdyż prawdopodobieństwo ich odzyskania jest spore - komentuje nasz rozmówca.

Na wyspie Rodos wprowadzono stan wyjątkowy. - W mojej opinii cała wyspa jest zagrożona i to daje podstawę do skorzystania z roszczenia na podstawie wskazanych przepisów - podsumowuje prawnik.

*Imię bohaterki zostało zmienione

Chcesz skontaktować się z autorką? Napisz: magdalena.raducha@firma.interia.pl

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Polscy strażacy jadą do Grecji. Pomogą gasić pożary lasów
      Polscy strażacy jadą do Grecji. Pomogą gasić pożary lasówPolsat News
      INTERIA.PL
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      804
      Super
      relevant
      257
      Hahaha
      haha
      170
      Szok
      shock
      85
      Smutny
      sad
      77
      Zły
      angry
      38
      Lubię to
      like
      Super
      relevant
      1,4 tys.
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na