Piekło na Rodos. Biuro podróży przestało odbierać

Paweł Basiak

Oprac.: Paweł Basiak

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
2,3 tys.
Udostępnij

- Najgorszy był dym, który nas przyduszał. Ludzie uciekający w bezpieczne miejsce porzucali swoje walizki na plaży - mówią turyści, którzy po pobycie w Rodos wylądowali na lotnisku Chopina w Warszawie. Pasażerowie twierdzą, że jedno z biur podróży podczas sytuacji kryzysowej przestało odbierać telefony. O aktualnej sytuacji próżno było też szukać informacji w hotelach.

Turyści z Rodos wylądowali na lotnisku na warszawskim Okęciu
Turyści z Rodos wylądowali na lotnisku na warszawskim OkęciuAssociated PressEast News

Rodos płonie od prawie tygodnia. Do tej pory ewakuowano ponad 30 tys. osób, co jest największą operacją ewakuacyjną, jaką kiedykolwiek przeprowadzono w Grecji. Na miejscu nadal jest wielu Polaków, którzy spędzali wakacje na wyspie i jak najszybciej starają się znaleźć lot powrotny do domu.

Turyści opuszczający samolot byli zmęczeni, ale na wielu twarzach widać było uczucie ulgi. Wśród nich byli zarówno młodzi ludzie jak i rodziny z dziećmi.

- Z daleka widzieliśmy dym nad budynkami. Na lotnisku w Grecji dużo ludzi nadal czeka na samoloty. Widziałem, że rozdawano dużo wody wszystkim potrzebującym. Odbywało się to bardzo sprawnie i szybko - powiedział młody mężczyzna, który na Rodos wyjechał na urlop.

Pożary na Rodos. "Było tragicznie"

Pożar na wyspie wybuchł dziesięć kilometrów od miejsca pobytu pana Tomasza. - Było tragicznie. Ludzie uciekali i szli po kilkanaście kilometrów na piechotę w pełnym słońcu, bez wody, całymi rodzinami, z dziećmi. Kiedy dotarli do hotelu, w którym przebywałem, to otrzymali pomoc. Potem zapaliła się kolejna wyspa Korfu i trzeba było uciekać - podkreślił i dodał, że osoby, które dotarły do hotelu, mówiły że "nikt ich nie informował co się dzieje, co mają robić i gdzie szukać pomocy".

- Jednak lokalni mieszkańcy bardzo pomagali. Były kremy na słońce, dla dzieci pieluchy, mleko. Podobnie było na lotnisku, gdzie nadal jest masa ludzi i mam nadzieję, że wrócą bezpiecznie do kraju - powiedział.

Siostra pana Tomasza podkreśliła, że nie była informowana w hotelu co się dzieje na wyspie i jakie jest zagrożenie. - Sami w internecie szukaliśmy informacji, ale w naszym hotelu było bezpiecznie. Przekwaterowano do nas jedną panią, która szła niemal osiem kilometrów nie mając nic i pomagali jej tylko Grecy - przekazała. Według niej na lotnisku było dużo osób bez biletów lotniczych.

Turyści wylądowali w Warszawie
Turyści wylądowali w WarszawieMarcin ObaraPAP

Biuro podróży przestało odbierać telefon

Pan Michał na wakacje na Rodos pojechał z całą rodziną oraz znajomymi. - Dzięki Bogu jesteśmy już w domu. Biuro podróży, które nas tam wysłało nie odbierało telefonu, a kiedy w końcu udało nam się tam dodzwonić, to powiedzieli, że jesteśmy teraz pod opieką rządu greckiego. W sobotę trafiliśmy do takiego centrum pomocy zorganizowanego w hali sportowej - powiedział i podkreślił pomoc otrzymaną od Greków. - Mieszkańcy sami przywozili jedzenie, materace, zabawki dla dzieci - dodał.

Jego zdaniem wiatr jest bardzo silny i gorący, co utrudnia przeprowadzanie akcji ratunkowej oraz gaszenie pożaru. - Bardzo bałem się paniki, która mogłaby wybuchnąć, ale nic takiego się nie stało. Najgorszy okazał się jednak dym, który nas przyduszał - dodał. Przekazał, że ludzie którzy szli kilkanaście kilometrów plażą do bezpieczniejszego miejsca porzucali swoje walizki, aby było im lżej iść.

Największa ewakuacja w historii Grecji

Pożar na Rodos doprowadził do największej ewakuacji w historii Grecji - poinformowała w niedzielę grecka policja. Do tej pory ewakuowano już ponad 30 tys. osób, z czego łodziami 3 tys. osób. Na ulicach gromadzą się nadal duże grupy oczekujących na przewiezienie ich do bezpiecznych miejsc. Nie ma na razie informacji o ofiarach śmiertelnych pożarów - podaje Reuters. Na wyspę dotarły posiłki i teraz z pożarem walczy już 250 strażaków, wspieranych z powietrza przez 15 samolotów i śmigłowców.

W Atenach rząd powołał przy resorcie spraw zagranicznych specjalny sztab kryzysowy, który będzie kierował akcją ewakuacji zagranicznych turystów. Greckie ministerstwo infrastruktury i transportu poinformowało, że w poniedziałek wykonano 21 lotów ewakuacyjnych z ogarniętej pożarami wyspy Rodos.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Polscy strażacy jadą do Grecji. Pomogą gasić pożary lasów
      Polscy strażacy jadą do Grecji. Pomogą gasić pożary lasówPolsat News
      PAP/INTERIA.PL
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      1375
      Super
      relevant
      407
      Hahaha
      haha
      185
      Szok
      shock
      165
      Smutny
      sad
      136
      Zły
      angry
      76
      Lubię to
      like
      Super
      relevant
      2,3 tys.
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na