Mają problem z kozami. Władze oddają zwierzęta do adopcji

Oprac.: Kajetan Leśniak

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
283
Udostępnij

Władze położonej na Morzu Tyrreńskim włoskiej wyspy Alicudi oferują do adopcji kozy. Wszystko przez to, że ich populacja wymknęła się spod kontroli i zwierząt jest obecnie sześć razy więcej niż ludzi. W poszukiwaniu pożywienia kozy niszczą ogródki mieszkańców, a nawet wchodzą im do domów.

Mieszkańcy włoskiej wyspy Alicudi mają problem z kozami
Mieszkańcy włoskiej wyspy Alicudi mają problem z kozamiFederico Meneghetti/REDA&CO/Universal Images Group via Getty Images; PixabayPUSTE

Alicudi to niewielki skrawek lądu położony w archipelagu Wysp Liparyjskich, około 60 kilometrów od brzegu Sycylii. Na pięciu kilometrach kwadratowych mieszka tam 100 osób. Z przeprowadzonego niedawno spisu ludności wynika, że na wyspie żyje również około 600 kóz.

Jak podaje "The Guardian", zwierzęta zostały sprowadzone na wyspę dwie dekady temu, najprawdopodobniej w celach hodowlanych. Z planowanego przedsięwzięcia nic jednak nie wyszło, a kozy puszczono wolno.

Włochy. Wyspa Alicudi ma problem z kozami

Przez kolejne lata bardzo dobrze zaadoptowały się do panujących na wulkanicznej wyspie warunków, w wyniku czego ich populacja istotnie wzrosła.

Na chwilę obecną jest ich sześciokrotnie więcej niż ludzi. Zdaniem niektórych mieszkańców różnica jest jeszcze większa.

Niezależnie od tego, ile dokładnie kóz żyje na Alicudi, jedno jest pewne. Ich liczba stanowi problem, który wymaga jak najszybszego rozwiązania. Zwierzęta, które wcześniej żyły w harmonii z lokalną społecznością, a nawet stały się atrakcją turystyczną, w ostatnich latach zaczęły sprawiać problemy. W poszukiwaniu pożywienia coraz częściej zapuszczały się w tereny zamieszkałe, niszcząc roślinność i siejąc spustoszenie w ogródkach i na działkach, a nawet w domach.

Włochy. Władze oferują kozy do adopcji

Władze stanęły więc przed zadaniem poradzenia sobie z zaistniałą sytuacją. Burmistrz Riccardo Gullo chce, by została ona rozwiązana w sposób humanitarny, dlatego wyklucza możliwość odstrzału zwierząt i proponuje alternatywę: zwierzęta można adoptować. Chęć ich przygarnięcia może zgłosić każdy, nie trzeba być rolnikiem czy posiadać gospodarstwa.

Gullo twierdzi, że inicjatywa cieszy się zainteresowaniem. - Mieliśmy już kilka telefonów, w tym od rolnika z wyspy Vulcano, który chciałby zabrać kilka kóz, ponieważ produkuje m.in. ser ricotta - powiedział, cytowany przez "The Guardian". - Jeśli ktoś jest w stanie udomowić kozę, może to być piękny i bardziej humanitarny sposób kontrolowania problemu - dodał.

Czas na wysyłanie zgłoszeń mija 10 kwietnia.

***

Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024.

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Rafał Komarewicz: Adam Gomoła? No wstyd
      Rafał Komarewicz: Adam Gomoła? No wstydInteria.plINTERIA.PL
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      189
      Super
      relevant
      50
      Hahaha
      haha
      23
      Szok
      shock
      9
      Smutny
      sad
      11
      Zły
      angry
      1
      Lubię to
      like
      Super
      relevant
      283
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na