Woda zaskoczyła zwierzęta. Dramatyczna akcja ratunkowa
Dramatyczna akcja ratunkowa w Serbii. Wzbierająca woda uwięziła około 200 zwierząt na wyspie leżącej na Dunaju. Na pomoc krowom i koniom ruszyli okoliczni mieszkańcy, wspomagani przez wojsko i służby ratunkowe. Kilkadziesiąt zwierząt udało się już przetransportować na suchy ląd, jednak akcja jest bardzo trudna. Sprzęt trapią awarie, a dzikie konie nie dają się łatwo złapać i zaprowadzić na prom.
Ponad 200 krów i koni zostało uwięzionych przez przybór wody na leżącej na Dunaju wyspie Krcedinska Ada w Serbii. Intensywne ulewy spowodowały wzrost poziomu wody. To doprowadziło do odcięcia przesmyku prowadzącego z wyspy na stały ląd. Dlatego zwierzęta nie mogły uciec.
Jaka prognoza pogody jest najlepsza? Taka, która jest aktualizowana co 30 minut. Wypróbuj darmową aplikację Pogoda Interia. Zainstaluj z Google Play lub App Store
Woda odcięła im drogę powrotną
Wyspa Krcedinska Ada znajduje się na lewym brzegu Dunaju, około 50 kilometrów od stolicy Serbii, Belgradu. Odległość od brzegu rzeki wynosi około trzy kilometry. Zazwyczaj na wyspie pasą się krowy i konie, które na brzeg wracają wędrując po płyciznach. Tym razem stało się to niemożliwe.
Pod koniec 2023 roku pogoda na Bałkanach była ciepła, co doprowadziło do stopnienia dużych ilości śniegu i wzrost poziomu wód. W dodatku obfite opady deszczu podniosły poziom wody na Dunaju. Pasące się wówczas na wyspie krowy i konie nie mogły już wrócić na stały ląd.
Ludzie ruszyli z pomocą
Od kilku dni rolnicy apelowali o pomoc w ratowaniu zwierząt, zwłaszcza w obliczu pogarszających się warunków pogodowych. Opady śniegu i mróz sprawiły, że zaczęto się obawiać o bezpieczeństwo krów i koni. W poniedziałek przywieziono im siano, by mogły się pożywić.
We wtorek wspólną akcję ratunkową przeprowadzili okoliczni mieszkańcy, wojsko, służby ratunkowe i przedstawiciele ministerstwa rolnictwa. Z pomocą promów udało się wykonać dwa kursy i przetransportować na brzeg około 60 zwierząt. Dalszą akcję trzeba było jednak przerwać z powodu różnych trudności.
Jeden z promów trzeba było wymienić, ponieważ nie miał relingów. Nowa jednostka uległa jednak awarii. Szczególnie trudne jest ratowanie dzikich koni uwięzionych na wyspie. Nie przywykły one do kontaktu z człowiekiem i łatwo się płoszą, więc trudno je schwytać i załadować na prom. Możliwe, że uratowanie wszystkich zwierząt potrwa jeszcze kilka najbliższych dni.
Według serbskiego ministerstwa rolnictwa na początku na wyspie uwięzionych było 97 krów, 40 cieląt i 70 koni. Większość ze zwierząt ma właścicieli.
Źródło: BBC, AP
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
