Sofia Sapiega to obywatelka Rosji, która została zatrzymana w 2021 roku. Aby ją aresztować, białoruskie służby zmusiły do lądowania samolot, którym leciał także były partner kobiety Raman Pratasiewicz - opisuje sytuację telewizja Bielsat. Mińsk skierował na lotnisko samolot lecący z Grecji na Litwę, powołując się przy tym na fałszywy alarm bombowy. Alaksandr Łukaszenka ułaskawił Sofię Sapiegę O zeznaniach mężczyzny przeciw byłej narzeczonej informował w maju niezależny portal Baza. Sam Pratasiewicz również został ułaskawiony przez Łukaszenkę - donosiły krajowe media 22 maja.Z ustaleń wynikało, że były współredaktor opozycyjnego kanału Nexta obciążył Sapiegę, zeznając, że ujawniła ona dane ponad 200 funkcjonariuszy, którzy brali udział w tłumieniu demonstracji w 2020 roku.Para została zatrzymana m.in. za publiczne nawoływanie do przejęcia władzy w kraju, akty terroryzmu i szeroko rozumiane działanie "przeciwko Białorusi". Pratasiewicza skazano na osiem, a Sapiegę na sześć lat pozbawienia wolności. Była narzeczona Pratasiewicza ułaskawiona. Dziękuje Łukaszence Białoruska proreżimowa państwowa agencja prasowa Belta poinformowała, że po obywatelkę Rosji przyjechał gubernator Oleg Kożemiako, który odebrał ją z kolonii karnej w Homlu.Gubernator rosyjskiego Kraju Nadmorskiego przekazał, że "zgodnie z apelem Łukaszenka podpisał dekret o ułaskawieniu". Z kolei Sofia Sapiega w pierwszych słowach po wyjściu podziękowała dyktatorowi "za szansę, którą jej dał"."Dziękuję prezydentowi Łukaszence za szansę, którą mi dał, za ten dar nie tylko dla mnie, ale dla całej mojej rodziny (...). Dano mi drugą szansę. Nie było takich wielu, ale ja miałam naprawdę dużo szczęścia" - cytuje słowa kobiety Belta.