Białoruski opozycyjny bloger Raman Pratasiewicz został ułaskawiony przez reżim Alaksandra Łukaszenki. Miał odbywać karę ośmiu lat pozbawienia wolności za "wzniecanie nienawiści, organizację protestów, wzywanie do przejęcia władzy" czy znieważanie Łukaszenki. Pratasiewicz został aresztowany w 2021 r. po tym, jak jego samolot liniami Ryanair został zmuszony do lądowania w Mińsku. Razem z nim zatrzymana została Sofia Sapiega, obywatelka Rosji, jego ówczesna narzeczona. Para mieszkała razem w Wilnie. Nieoficjalnie: Raman Pratasiewicz obciążył Sofię Sapiegę Niezależny rosyjski portal Baza poinformował w środę, że Pratasiewicz obciążył Sapiegę przed białoruskimi śledczymi. To przede wszystkim na jego zeznaniach opierać się miało całe oskarżenie wobec Sapiegi. Pratasiewicz został ułaskawiony, a jego była narzeczona nie. Według Bazy Raman Pratasiewicz zeznał, że Sofia Sapiega, przebywając w Wilnie, pracowała przy deanonimizacji łukaszenkowskich funkcjonariuszy biorących udział w tłumieniu protestów w 2020 roku i otrzymała za tę pracę 5 tys. dolarów od serwisu "Oko Boga". Miał zeznać również, że kobieta publikowała dane funkcjonariuszy w mediach społecznościowych. Reżim oskarżył Sapiegę o to, że ujawniła dane 238 funkcjonariuszy i na tej podstawie ją skazano. Według Bazy, trwa procedura jej ekstradycji do Rosji. Raman Pratasiewicz. Bloger przyznał się do winy Raman Pratasiewicz to były współredaktor opozycyjnego kanału Nexta, uznanego przez władze białoruskie za "ekstremistyczny". W 2022 roku władze Białorusi zaliczyły serwis Nexta do "organizacji terrorystycznych". Już wcześniej określały też Pratasiewicza jako "terrorystę". Po aresztowaniu bloger wystąpił kilkukrotnie w mediach państwowych, przyznając się do winy i błędów, a także krytykując dawnych współpracowników z kręgów opozycyjnych. Przed procesem powiedział mediom państwowym, że "przyznaje się do winy w pełnym zakresie". Jak podkreśla Biełsat, Sapiega również pojawiła się w reżimowej telewizji. Najwyraźniej jednak nie pomogło jej to w uniknięciu więzienia.