Lodowiec nowym prezydentem? Europejski kraj przeciera szlaki
Islandczycy chcą zadziwić świat, osadzając na fotelu głowy państwa... lodowiec. Ma 700 lat oraz posiada pełnomocnika, więc spełnia wymogi formalne. Inicjatorzy akcji zbierają podpisy pod kandydaturą. - Samo uczestnictwo w głosowaniu byłoby ogromnym krokiem w kierunku zwiększenia świadomości na temat praw ruchów przyrodniczych - podkreślała pomysłodawczyni Angela Rawlings.

1 czerwca Islandczycy wybiorą swojego prezydenta. W trwającej kampanii pojawił się zaskakujący kandydat. Czy lodowiec Snaefellsjokull ma szansę na sukces?
Na razie trwa zbieranie podpisów pod kandydaturą, którą jako pierwsza zaproponowała Angela Rawlings. Pomysł pojawił się już w 2010 roku, ale dopiero teraz inicjatorka przeszła do realnych działań.
Powołano 50-osobowy komitet, który chce osadzić 700-letni starowulkan na fotelu głowy państwa. Rawlings została zapisana jako ewentualna pełnomocniczka lodowca na karcie do głosowania. Kobieta przekonuje, że Snaefellsjokull teoretycznie spełnia wymogi formalne, bo ma więcej niż wymagane w islandzkim prawodawstwie 35 lat.
Islandia. Takiej kandydatury w wyborach jeszcze nie było
Komitet musi przedstawić listę poparcia zawierającą 1,5 tys. nazwisk. Na razie zebrano około 200 chętnych, a czas się kończy. Termin upływa 26 kwietnia.
Pomysłodawcy kandydatury odpowiedzieli na szereg wątpliwości zaskoczonych obywateli. Podpis prezydenta mógłby zostać zastąpiony kilkoma kroplami stopionej wody pochodzącej z lodowca. Zaś podczas zagranicznych wizyt prezydent-starowulkan przybrałby postać wody zamkniętej w butelce.
Wyjątkowa kandydatura idzie z duchem czasu, podkreślając rolę środowiska naturalnego w czasie kryzysu klimatycznego. Inicjatorka akcji przypomniała, że za 200 lat lodowce mogą całkowicie zniknąć z Islandii z powodu zmian klimatu.
Lodowiec na prezydenta? To symbol Islandii
Angela Rawlings wskazuje ponadto na zalety starowulkanu. - To jedyny lodowiec w kraju, który faktycznie cieszy się międzynarodową renomą - podkreślała.
Snaefellsjokull każdego dnia jest widoczny dla połowy mieszkańców Islandii i stanowi prawdziwy symbol. Nic więc dziwnego, że "stara się" o funkcję czysto symboliczną. Władza prezydenta w tym kraju jest ograniczona do roli ceremonialnej.
Rawlings przekazała, że promowanie lodowca na funkcję głowy państwa traktuje w kategoriach "eksperymentu myślowego". - Samo uczestnictwo w głosowaniu byłoby ogromnym krokiem w kierunku zwiększenia świadomości na temat praw ruchów przyrodniczych - zaznaczyła.
Źródło: "The Guardian"
***
Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
*