Grupa mężczyzn miała zamieścić w internecie nagranie, na którym widać, jak przelatują helikopterem nad Amazonią. Widać na nim osadę oraz izolowane plemię indiańskie - Janomamów, zamieszkujące tamte tereny, a w tytule filmiku wskazano, że są to "kanibale". Amazonia. Lecieli helikopterem nad osadą. Poleciały włócznie Na nagraniu słychać, jak mężczyźni, przelatując nad brazylijską osadą, nie szczędzą negatywnych słów skierowanych w stronę plemienia i wręcz szydzą z napotkanych ludzi. Kamera uchwyciła także przerażenie obecnych na ziemi, którzy nie do końca zdawali sobie sprawę z tego, co się dzieje. Jednak konsternacja członków plemienia nie trwała zbyt długo. Janomamowie postanowili się bronić w sposób, jaki jest im najlepiej znany i chwycili za włócznie, którymi celowali w stronę latającego nad nimi helikoptera. Jak zauważa "The Sun", maszyna przelatywała na tak niskiej wysokości, że doskonale można było dostrzec domy. Osada zaś, w której mieszka kilka rodzin, nazywa się Janomami jano, co można przetłumaczyć jako "wspólny dom", ponieważ budowle rozstawione są na planie koła. Nagranie przelotu nad miejscem zamieszkania plemienia, na którym można było usłyszeć obelgi rzucane w jego stronę, szybko zniknęło z sieci, ponieważ wywołało ono niemałe oburzenie wśród internautów. Odpowiednie władze zajęły się już sprawą, jednak nie wiadomo, czy mężczyźni zostali zatrzymani. "Dzikie" plemiona w Amazonii. Ostatnie takie grupy Portal brytyjskiej gazety zaznacza, że według szacunków w Brazylii żyje około 22 tys. członków plemienia Janomamów. Niektórzy nie mają żadnego kontaktu ze światem zewnętrznym, prawdopodobnie jest to 114 grup, a większość z nich zamieszkuje tereny Amazonii. Brazylijskie władze utrzymują je pod ochroną. Co więcej, kontakt z członkami plemion, które nie obcują z pozostałymi ludźmi, może okazać się dla nich śmiertelny, ze względu na rozprzestrzeniające się patogeny. "W 2018 roku ostatni ocalały członek jednego z tych plemion został sfilmowany po dwóch dekadach samotnego życia w dżungli" - podkreśla "The Sun" dodając, iż po tym, jak sześciu pozostałych towarzyszy zostało zabitych przez osoby, które chciały zagrabić ziemię, ostał się tylko on. W tym samym roku do sieci trafiło nagranie z drona, na którym widać było samowystarczalne plemię. Kamera uchwyciła 16 osób, które w rękach trzymały łuki i strzały. Nagrano także domy i plantacje. Nie był to jednak odosobniony przypadek. Wcześniej, w 2016 roku fotograf Ricardo Stuckert dostrzegł podobne plemię, które było przerażone widokiem jego helikoptera. Źródło: "The Sun" *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!