Koreańska prowokacja
Oficjalna północnokoreańska agencja prasowa KCNA poinformowała o pomyślnym dokonaniu podziemnej próby nuklearnej.
Według agencji KCNA, "historyczna" próba została dokonana z zastosowaniem "całkowicie rodzimych technologii i wiedzy". Nie ma zagrożenia skażenia radioaktywnego w rejonie wybuchu - podano.
Według południowokoreańskiego instytutu geologicznego, siła testowanego ładunku mogła odpowiadać sile wybuchu 550 ton trotylu. Dla porównania, wybuch bomby, zrzuconej przez Amerykanów w sierpniu 1945 roku na Hiroszimę miał moc odpowiadającą ok. 15 tys. ton trotylu, a na Nagasaki - 21 tys. ton. Cytowany przez rosyjską agencję Interfax rosyjski minister obrony Siergiej Iwanow ocenił natomiast, że wybuch miał o wiele większą siłę - równoważną wybuchowi od 5 do 15 kiloton trotylu.
Iwanow powiedział, że strona rosyjska dokładnie zna miejsce przeprowadzenia próby - zastrzegł jednak, że "sytuacja ekologiczna" w Rosji, głównie w Kraju Nadmorskim "pozostaje w normie". Z doniesień mediów południowokoreańskich wynika natomiast, że wybuch został przeprowadzony na poligonie w górach w centrum Korei Północnej, w podziemnym tunelu, prawdopodobnie w prowincji Hamgiong w powiecie Hwade.
- Wybuch, jaki miał miejsce w poniedziałek rano w Korei Północnej, "był na sto procent wybuchem jądrowym - poinformował cytowany przez agencję ITAR-TASS generał Władimir Wierchowcew z ministerstwa obrony Rosji. - Nasze środki kontroli atomowej zarejestrowały dziś o godzinie 5.35 rano czasu moskiewskiego (godz. 3.35 czasu polskiego) wybuch ładunku jądrowego w Korei Północnej. Był to na sto procent podziemny wybuch atomowy - powiedział generał, kierujący 12. głównym zarządem rosyjskiego resortu obrony.
Wstrząsy o sile około czterech stopni w otwartej skali Richtera u wybrzeży północnokoreańskich zanotowano w Korei Południowej, a także w instytucie sejsmologicznym Stanów Zjednoczonych.
Reakcje świata
Z informacji agencyjnych wynika, że Chiny zostały poinformowane przez Phenian o teście na 20 minut przed faktem i natychmiast przekazały tę wiadomość Korei Południowej, Japonii i USA.
Pekin oświadczył natomiast, że Chiny "zdecydowanie przeciwstawiają się" dokonywaniu przez Koreę Płn. prób jądrowych i apelują o powrót Phenianu do sześciostronnych rokowań w sprawie programu atomowego. W oświadczeniu chińskiego MSZ zabrakło jednak oficjalnego potwierdzenia faktu dokonania przez Phenian próby atomowej.
Stany Zjednoczone potępiły północnokoreańską próbę atomową, określając ją jako "prowokację" i zażądały natychmiastowej reakcji Rady Bezpieczeństwa ONZ - informuje agencja France Presse. Cytowana przez agencję Kyodo sekretarz stanu USA Condoleezza Rice zapewniła natomiast, że "bez zmian pozostaną zobowiązania USA wobec krajów sojuszniczych w rejonie Azji". Deklarację taką Rice złożyła w czasie rozmów telefonicznych z szefami resortów spraw zagranicznych Japonii i Korei Płd.
Także prezydent Rosji Władimir Putin potępił poniedziałkową próbę jądrową Korei Płn. Zdaniem Putina, próba w poważnym stopniu zaszkodziła procesom nierozprzestrzenianiaa broni jądrowej na świecie. Rosja zażądała też, by KRLD natychmiast powróciła do negocjacji w sprawie swego programu atomowego a także do grona państw-sygnatariuszy układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (ang. NPT). Phenian wystąpił z ratyfikowanego w 1985 roku układu przed trzema laty. Moskwa zaapelowała o "powściągliwość" do wszystkich stron, zaangażowanych w kryzys północnokoreański.
Zdaniem prezydenta Korei Południowej Ro Mu Hiuna, poniedziałkowa próba jądrowa Korei Płn. stanowi poważne zagrożenie dla pokoju w rejonie Azji Północno-Wschodniej. Test - ostrzegł - stawia pod znakiem zapytania prowadzoną przez Seul politykę zaangażowania wobec Phenianu.
Również nowy premier rządu Japonii Shinzo Abe (który w poniedziałek rozpoczął właśnie rozmowy w Seulu), uznał, iż taki krok Phenianu jest "nie do przyjęcia"
Podobne stanowisko zajęła Unia Europejska. Finlandia, sprawująca półroczne przewodnictwo w UE, potępiła w imieniu całej Unii północnokoreańską próbę atomową, określając ją jako "niedopuszczalną". - Zdecydowanie nalegamy, by Korea Północna natychmiast ogłosiła, iż wstrzymuje się od dalszych prób nuklearnych i publicznie odrzuciła broń nuklearną - wezwała w imieniu UE Finlandia.
Test potępił też sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer, domagając się pilnego zwołania posiedzenia ambasadorów państw Sojuszu.
Z kolei zdaniem ministra spraw zagranicznych Francji, Philippe'a Douste-Blazy'ego, północnokoreańska próba to "akt o olbrzymim znaczeniu dla bezpieczeństwa międzynarodowego", wymagający "zdecydowanej odpowiedzi" społeczności światowej.
Według japońskiej agencji Kyodo, RB ONZ ma zebrać się na nadzwyczajnym zamkniętym posiedzeniu w poniedziałek. Jeśli informacje o dokonaniu próby zostaną potwierdzone - pisze Kyodo - Japonia i USA przedstawią projekt rezolucji, przewidującej nałożenie ostrych sankcji ekonomicznych na Phenian.
Próba miała zbiec się z poniedziałkową wizytą w Seulu nowego premiera Japonii Shinzo Abe, a także jego rozmowami w sprawie pozostających w impasie rokowań sześciostronnych, prowadzonych przez oba państwa koreańskie, USA, Chiny, Japonię i Rosję w sprawie programu atomowego Phenianu.
W Seulu szef sztabu sił zbrojnych poinformował o podniesieniu stopnia gotowości wszystkich jednostek wojskowych, a w Tokio powołano specjalną komisję kryzysową do zbadania sprawy.
Ósma potęga atomowa?
Korea Północna ogłosiła jeszcze we wtorek, iż zamierza przeprowadzić swą pierwszą podziemną eksplozję jądrową, nie podając jednak żadnego terminu. Rada Bezpieczeństwa ONZ, reagując na groźbę, uchwaliła w ubiegły piątek rezolucję wzywającą Koreę Płn. do rezygnacji z planowanego próbnego wybuchu jądrowego i do wznowienia rokowań w sprawie likwidacji jej wojskowego programu nuklearnego.
Zdetonowanie ładunku atomowego "zagroziłoby pokojowi, stabilizacji i bezpieczeństwu w regionie i poza nim" oraz "przyniosłoby powszechne potępienie ze strony wspólnoty międzynarodowej" - oświadczyła RB ONZ. Wezwała jednocześnie Phenian do wyzbycia się wszelkiej broni jądrowej i likwidacji programu nuklearnego.
Waszyngtońska administracja przewidywała, że do koreańskiej próby jądrowej dojdzie w niedzielę. Wczoraj przypadała 9. rocznica przejęcia przez Kim Dzong Ila stanowiska szefa narodowej komisji obrony. A do tej pory za każdym razem, gdy Korea Północna chciała zademonstrować światu siłę militarną, np. testując rakiety, wybierała symboliczne daty. W lipcu północnokoreańska armia wystrzeliła całą baterię rakiet balistycznych. Jedyną reakcją świata była potępiająca Koreę rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ, którą poparły Rosja i Chiny. Na wiosnę Korea Południowa bagatelizowała wystrzelenie rakiet. W zeszłym tygodniu jednak sama rozstawiła czujniki sejsmologiczne wzdłuż strefy zdemilitaryzowanej przecinającej od pół wieku Półwysep Koreański. To właśnie one miały rano zaalarmować o wstrząsie.
Czy Korea Północna stała się więc ósmym - po USA, Rosji, Wielkiej Brytanii, Francji, Chinach, Indiach i Pakistanie krajem świata, o którym wiadomo na pewno, że ma broń nuklearną?
INTERIA.PL/RMF/PAP