Po kilku tygodniach napięć na Półwyspie Koreańskim, w tym grożenia przez Pjongjang wojną nuklearną, Północ w ostatnich dniach zaczęła przynajmniej rozmawiać o dialogu w odpowiedzi na wezwania Stanów Zjednoczonych i Korei Południowej - zauważa agencja Reutera. Północnokoreański dziennik "Rodong Sinmun", organ KC Partii Pracy Korei, odrzucił bezzasadny i niemożliwy do zaakceptowania warunek Waszyngtonu i Seulu, że Pjongjang zgodzi się na demontaż broni jądrowej i zawiesi próby rakietowe. "Jeśli Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna siedzi przy stole ze Stanami Zjednoczonymi, to musi być to dialog między dwoma państwami nuklearnymi, a nie jedna strona zmusza drugą do demontażu broni nuklearnej" - napisano w gazecie. Rzecznik Białego Domu poinformował niedawno, że Korea Płn. będzie musiała pokazać, iż poważnie podchodzi do porzucenia swych nuklearnych ambicji, żeby rozmowy z innymi mocarstwami miały znaczenie. USA i Korea Płd. podkreślają, że dialog będzie mógł zostać wznowiony tylko wtedy, gdy Korea Północna "zmieni zachowanie" i będzie przestrzegać zobowiązań międzynarodowych. 19 września 2005 r. Korea Płn. zgodziła się zawiesić prace nad uzyskaniem broni jądrowej w zamian za gwarancje bezpieczeństwa i pomoc gospodarczą. Później jednak wycofała się z tej deklaracji, a prowadzone w gronie sześciu państw (Chin, Japonii, obu Korei, Rosji i USA) sześciostronne negocjacje znalazły się w impasie. Obecnie Pjongjang utrzymuje, że nigdy nie porzuci swego programu nuklearnego. W lutym br. Korea Płn. przeprowadziła trzecią już próbę nuklearną. W poniedziałek szef sztabu chińskich sił zbrojnych generał Fang Fenghui powiedział, że możliwa jest czwarta próba nuklearna w Korei Płn., co - jego zdaniem - wskazuje na potrzebę przeprowadzenia nowych rozmów z Pjongjangiem. Nie ujawnił, kiedy ewentualnie mogłoby dojść do następnej próby atomowej w Korei Płn. W zeszłym tygodniu Korea Płn. uzależniła wznowienie dialogu z Koreą Płd. i USA m.in. od zniesienia sankcji ONZ, zaprzestania wszelkich prowokacji wymierzonych w Pjongjang i przeproszenia za akty agresji z przeszłości. Południowokoreańskie MSZ odrzuciło tę ofertę jako absurdalną i niezrozumiałą.