Konduktor znalazł w pociągu 120 sztabek złota. Wiadomo, do kogo trafi

Oprac.: Natalia Borzuta
Cztery lata trwało poszukiwanie właściciela tajemniczych 120 sztabek złota, które konduktor znalazł w przedziale jednego z pociągów w Szwajcarii. Właściciela nie udało się jednak namierzyć. Nikt też nie zgłosił się po pozostawiony czterokilogramowy pakunek. Teraz podjęto decyzję, do kogo trafi złoto.

W październiku 2019 roku konduktor znalazł w pociągu relacji St. Gallen - Lucerna 120 sztabek złota. Prawie 4-kilogramowy pakunek zawinięty był w plastikową reklamówkę z napisem MKCK (Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża). Ponieważ nie udało się ustalić właściciela zguby, złoto trafić ma ostatecznie do Czerwonego Krzyża - poinformował portal 20min.
"Pomimo szeroko zakrojonych poszukiwań nie udało się ustalić właściciela znalezionego w pociągu złota" - poinformowała w oświadczeniu prokuratura z Lucerny. Łączna waga złota, oznaczonego numerami seryjnymi, wynosi 3,72 kg.
Jak dodała prokuratura, w ustaleniu właściciela nie pomogły m.in. ogłoszenia publikowane w mediach. Śledczym nie udało się także powiązać złota z żadnym przestępstwem przeciwko mieniu (kradzież, napad etc.).
Śledczy ostatecznie założyli, że ponieważ sztabki znajdowały się w paczce zaadresowanej do MKCK, anonimowy właściciel zamierzał przekazać złoto tej właśnie organizacji. Tym samym znalezisko ma zostać przekazane MKCK jako "pierwotnemu odbiorcy".
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!