Kazachstan. Aresztowano ponad pięć tysięcy osób

Oprac.: Paulina Eliza Godlewska
- Do tego momentu w całym Kazachstanie zatrzymano 5135 osób - poinformował szef kazachskiego MSW Jerłan Turgumbajew na antenie kanału telewizyjnego Chabar 24. Z kolei ministerstwo obrony Rosji potwierdziło w niedzielę, że w Kazachstanie są już znaczne siły rosyjskie, wysłane tam w ramach Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym.

Szef MSW Kazachstanu przekazał, że wszczęto 125 śledztw przedprocesowych w sprawie stosowania przemocy wobec urzędników państwowych, chuligaństwa, morderstw, a także rozbojów i kradzieży.
- Podczas zamieszek uszkodzonych i zniszczonych zostało ponad 400 samochodów, z czego 346 to wozy policyjne - wyjaśnił szef resortu.
Według niego uczestnicy zamieszek odbierali policjantom i funkcjonariuszom innych służb mundury i "przebierali się w nie, aby popełniać przestępstwa i podważać autorytet władz".
Zamieszki w Kazachstanie. Ranni i zabici policjanci
Turgumbajew poinformował także o śmierci 16 policjantów i członków Gwardii Narodowej i oraz funkcjonariuszy ministerstwa obrony.
- W tych dniach, chroniąc porządek publiczny i porządek konstytucyjny kraju, zginęło 16 funkcjonariuszy, a ponad 1300 policjantów i członków Gwardii Narodowej oraz pracowników ministerstwa obrony oraz agencji specjalnych zostało rannych - powiedział.
W sobotę kazachskie MSW informowało o 4404 zatrzymanych.
Protesty w Kazachstanie [ZDJĘCIA]
W niedzielę, 2 stycznia w Kazachstanie wybuchły protesty przeciwko podwyżkom cen gazu. Tłumy ludzi wyszły na ulice miasta Ałmaty. Z czasem manifestacje przybrały charakter polityczny. Demonstranci zajmowali budynki administracji rządowej oraz przejęli kontrolę nad lotniskiem. Kazachskie MSW poinformowało, że w związku z zamieszkami zatrzymano ponad 3800 osób. Co najmniej 26 protestujących zginęło.











"Siły pokojowe" Rosji w Kazachstanie
"Jednostki z rosyjskiego kontyngentu pokojowego, które wcześniej przybyły na terytorium Republiki Kazachstanu, zaczęły wypełniać przydzielone zadania ochrony ważnych obiektów - lotnisk i kluczowych obiektów infrastruktury społecznej" - napisał rosyjski resort w komunikacie.
Uściślono, że rosyjski sprzęt i personel wojskowy przez całą dobę był transportowany z Rosji do Kazachstanu 70 samolotami Ił-76 i pięcioma An-124.
Ponadto, według rosyjskiego resortu, trwa nadal przenoszenie do Kazachstanu jednostek sił powietrznych i 45. Samodzielnej Brygady Specnazu Wojsk Powietrznodesantowych.
"Wojska powietrznodesantowe ze standardowym wyposażeniem i uzbrojeniem latają wojskowymi samolotami transportowymi z lotnisk w rejonie Moskwy i Iwanowa na lotniska Żetygen i Ałmaty" - podał rosyjski MON.
6 stycznia prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew poprosił Organizację Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB) o wsparcie wojskowe w celu stłumienia protestów w kraju, które wybuchły w następstwie podwyżek cen paliw.
Swoje "siły pokojowe" do Kazachstanu, oprócz Rosji, wysłały także Armenia, Białoruś, Tadżykistan i Kirgistan.
Jak podkreśla rosyjskie MON w komunikacie, "głównymi zadaniami sił pokojowych będzie ochrona ważnych obiektów państwowych i wojskowych, pomoc siłom porządku publicznego Republiki Kazachstanu w ustabilizowaniu sytuacji i przywróceniu jej na drogę porządku prawnego".
Brutalnie tłumione zamieszki
Protesty przeciw podwyżkom cen paliw w Kazachstanie wybuchły 2 stycznia, szybko przerodziły się w polityczne manifestacje, które doprowadziły do zamieszek, licznych zatrzymań i ogłoszenia stanu wyjątkowego w niektórych częściach kraju. Podczas demonstracji wykrzykiwano hasła przeciwko poprzedniemu prezydentowi, 81-letniemu Nursułtanowi Nazarbajewowi, od którego według protestujących Tokajew przejął obowiązki szefa państwa tylko formalnie.Kazachskie MSW podało w piątek, że podczas operacji w kraju zabito 26 osób, które - według resortu - były uzbrojone.
Do protestujących strzelano, jak powiedział w przemówieniu do narodu prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew - "bez ostrzeżenia, tak, żeby zabić". Manifestujących nazwał terrorystami. Jego zdaniem Almaty zostało zaatakowane "przez 20 tys. bojowników", w tym rzekomo przeszkolonych za granicą.