W piątkowym przemówieniu Tokajew powiedział, że "terroryści" - jak nazwał uczestników protestów - nadal niszczą mienie, używają broni i szykują się do kolejnych przestępstw, w związku z czym "walkę z nimi trzeba doprowadzić do końca". "Kto się nie podda, zostanie zlikwidowany" - oznajmił."Ten rozkaz jest niepokojący i świat będzie się bacznie przyglądał, czy nie dochodzi do złamania praw człowieka i prawa do sprawiedliwego procesu. USA wzywają siły rządowe do powściągliwości w utrzymaniu stabilności" - skomentowała wicerzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre. Tokajew z Putinem, Putin z Łukaszenką O przebiegu rozmowy telefonicznej Putina z Tokajewem informował także Kreml. Jak przekazano w komunikacie, podczas tej rozmowy obaj przywódcy omówili temat środków podejmowanych w celu zażegnania niepokojów w Kazachstanie. Według Moskwy Tokajew powiedział Putinowi, że sytuacja w jego kraju stabilizuje się i podziękował mu za rozmieszczenie w Kazachstanie "sił pokojowych" Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Kreml w komunikacie zaznaczył, że Putin poparł pomysł Tokajewa zorganizowania w najbliższych dniach wideokonferencji z sojusznikami z ODKB, w skład której, oprócz Rosji i Kazachstanu, wchodzą Białoruś, Armenia, Tadżykistan i Kirgistan. Z Putinem naradzał się także przez telefon Alaksandr Łukaszenka. "Szefowie państw omówili sytuację w krajach ODKB, w tym w Kazachstanie i omówili także format dalszych negocjacji państw członkowskich" - napisano w komunikacie, cytowanym przez agencję TASS. W piątek późnym wieczorem białoruskie media podały z kolei, że Łukaszenka rozmawiał przez telefon z byłym prezydentem Kazachstanu Nursułtanem Nazarbajewem. Agencja informacyjna Belta poinformowała, że Łukaszenka i Nazarbajew "omówili szczegółowo stan rzeczy w Kazachstanie", ale nie podała żadnych dalszych informacji. Brutalnie tłumione zamieszki Protesty przeciw podwyżkom cen paliw w Kazachstanie wybuchły 2 stycznia, szybko przerodziły się w polityczne manifestacje, które doprowadziły do zamieszek, licznych zatrzymań i ogłoszenia stanu wyjątkowego w niektórych częściach kraju. Podczas demonstracji wykrzykiwano hasła przeciwko poprzedniemu prezydentowi, 81-letniemu Nursułtanowi Nazarbajewowi, od którego według protestujących Tokajew przejął obowiązki szefa państwa tylko formalnie.Kazachskie MSW podało w piątek, że podczas operacji w kraju zabito 26 osób, które - jak zapewnia resort - były uzbrojone, a zatrzymano 4,4 tys. osób, w tym obcokrajowców. Poinformowano o śmierci 18 funkcjonariuszy resortów siłowych. "W wielu regionach kraju organy ścigania kontynuują działania operacyjne w celu identyfikacji i zatrzymania przestępców. Liczba osób zatrzymanych za tę godzinę to 4 404 osoby" - napisano w porannym komunikacie resortu spraw wewnętrznych.