- Od początku wiedzieliśmy, a wczoraj zostało to potwierdzone (fakt podpalenia, red.) - powiedział szef regionu cytowany przez Publico. Pożar na największej z wysp kanaryjskich rozpoczął się w środę w górskim parku narodowym otaczającym wulkaniczny szczyt Teide. Clavijo podkreślił, że służby aktywnie pracują nad ustaleniem sprawców podpalenia, którzy: "sprowadzili niebezpieczeństwo na tysiące ludzi i ich majątki". Na Twitterze są filmy przedstawiające strażaków walczących z morzem ognia. Pożar nie został jeszcze opanowany, straty są ogromne Równocześnie gubernator Teneryfy Rosa Davila podkreśliła, że pożar na wyspie nie został opanowany, chociaż strażakom udało się zrobić postępy. Według hiszpańskich służb, od początku pożaru na wyspie ewakuowano w bezpieczniejsze miejsca około 26 tys. ludzi. Spłonęło już 11,6 tys. hektarów porośniętych lasem sosnowym i krzewami. Z ogniem walczy ponad 400 strażaków, do akcji skierowano również 23 samoloty i helikoptery gaśnicze. Służby ratownicze poinformowały, że jakość powietrza w 19 miejscowościach jest niewystarczająca, mieszkańcy powinni pozostać w domach, a w razie konieczności wyjścia - zakładać maski, Pożar, uznawany za najniebezpieczniejszy od dekad, wciąż zagraża miejscowościom w rejonach górskich, trudniej dostępnych dla straży pożarnej. Z danych unijnych wynika, że w tym roku Hiszpania straciła najwięcej lasów w Europie. Spłonęło 75 tys. hektarów, więcej niż w Grecji i we Włoszech - przypomina Associated Press. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!