Odpowiedzialne za chaos na konferencji osoby chciały siłą wedrzeć się na scenę, wykrzykując w trakcie szturmu hasła wzywające do "zamknięcia" całej firmy i oskarżając przedsiębiorstwo o "zabicie" planety - informuje CNN. Intruzi spowodowali niemal godzinne opóźnienie rozpoczęcia spotkania. Zamieszczone w sieci nagrania wykonane przez obecnych na miejscu dziennikarzy pokazują przepychanki aktywistów pod sceną z pracownikami ochrony. Starali się przeszkodzić protestującym w zbliżeniu się do dyrektorów wyższego szczebla zarządzających koncernem. W ostateczności ochroniarze byli zmuszeni fizycznie usunąć protestujących z centrum konferencyjnego w Londynie. Grupa inwestorów walcząca o ochronę klimatu, funkcjonująca pod nazwą "Follow This", opublikowała wideo przedstawiające grupę uczestników wstających ze swoich miejsc i śpiewających "Go to hell, Shell, and don't you come back no more" (ang. Idź do diabła, Shell i więcej nie wracaj) na melodię "Hit the Road Jack" Raya Charlesa. Część sfrustrowanych akcjonariuszy na widowni głośno krytykowała postawę protestujących, każąc im "zamknąć się" i "znaleźć pracę". Protest aktywistów klimatycznych przeciwko Shell. Oświadczenie firmy "Szanujemy prawo ludzi do wyrażania swojego punktu widzenia i z zadowoleniem przyjmujemy wszelkie konstruktywne zaangażowanie w naszą strategię i transformację energetyczną. Jednak po raz kolejny protestujący pokazali, że nie są zainteresowani konstruktywnym zaangażowaniem" - przekazał rzecznik Shell w oświadczeniu udostępnionym amerykańskiej telewizji. Na spotkaniu akcjonariuszy, w gronie których są również aktywiści, odbyło się głosowanie nad rezolucją wzywająca firmę do wyznaczenia bardziej ambitnych celów redukcji emisji do 2030 roku. Zarząd firmy odrzucił te postulaty. Shell osiągnął rekordowe zyski w wysokości 32 miliardów funtów (165 mld zł) w zeszłym roku, płacąc równowartość 22 pensów na obywatela Wielkiej Brytanii w podatkach, czyli mniej niż prawie w każdym innym kraju, w którym działa - podaje Sky News bazując na danych organizacji Global Witness. Ocieplenie klimatu. Eksperci biją na alarm Naukowcy twierdzą, że świat musi zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych o około połowę do 2030 roku w porównaniu z poziomami z 2019 roku, aby mieć jakiekolwiek szanse na ograniczenie ocieplenia do uzgodnionego przez międzynarodowych ekspertów celu 1,5 stopnia Celsjusza (w stosunku do temperatury sprzed epoki przemysłowej). Mimo deklaracji natychmiastowych działań ze strony światowych liderów, emisje te wciąż rosną, choć oczekuje się, że osiągną szczyt około 2025 roku.