Jak informuje gruziński "Kanał Pierwszy" przed budynkiem zgromadziło się kilkaset osób. - Od 2004 roku Ławrow jest ministrem spraw zagranicznych państwa terrorystycznego, które propagandowo usprawiedliwia zabijanie wszystkich narodów - mówi, będący na miejscu, Nika Melia, były przewodniczący partii "Ruch Narodowy". Według protestujących, rodzina ministra została przywieziona do hotelu busem. Przyjazd związany jest z weselem, które odbędzie się w tym miejscu. - Administracja hotelu potwierdziła nam, że członkowie rodziny Ławrowa są tutaj, ni mniej, ni więcej, przebywają w hotelu nad jeziorem Kwareli. Przyjazd rodziny Ławrowa do Gruzji to wulgarny cynizm ze strony Putina i Ławrowa wobec obywateli Gruzji i całego kraju - podkreślił Melia. - Odbywa się tu ślub szwagra Ławrowa, są tu zięć, córka i szwagier teścia. Trzy z tych osób są sankcjonowane przez USA, kraje UE, Australię i Wielką Brytanię. Oznacza to, że nigdzie nie pójdą - dodał. Aresztowania manifestantów Z najnowszych informacji, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych potwierdziło zatrzymanie 16 osób, które uznane zostały przez policję za najbardziej agresywne. Powodem aresztowania był atak na bus, którym rzekomo przejeżdżała rodzina Ławrowa. Uczestnicy manifestacji obrzucali samochód jajkami, co doprowadziło do bezpośredniej konfrontacji ze stróżami prawa.