"Kończy nam się czas. To, czego nie zrobimy w czasie pokoju, będzie niegotowe w przypadku kryzysu lub wojny" - powiedział w wywiadzie dla agencji Reutera generał Alexander Sollfrank, szef JSEC - połączonego dowództwa wsparcia i logistyki NATO. JSEC ma siedzibę w niemieckim Ulm. Działa od 2021 roku i zajmuje się koordynowaniem szybkiego transportu jednostek NATO. Generał argumentował, że konieczne jest ograniczenie biurokracji w Europie, na wypadek ewentualnego konfliktu. Obecnie przepisy w poszczególnych krajach dotyczą na przykład procedur zgłaszania transportu amunicji albo długości konwojów. Sollfrank: Musimy wyprzedzić konkurencję "W szczytowym okresie wojny w Ukrainie Rosja wystrzeliwała 50 tysięcy pocisków artyleryjskich dziennie. Pociski te muszą dotrzeć do haubic" - mówił Sollfrank. Dodał, że chciałby, aby powstała "wojskowa strefa Schengen", która podobnie jak oryginał umożliwiałaby swobodny przepływ, tym razem wojsk. Generał podkreślił również, że biorąc pod uwagę doświadczenia konfliktu w Ukrainie, prowadzona tam wojna na wyniszczenie to przede wszystkim bitwa logistyczna. Zdaniem Sollfranka NATO nie może pokazać Moskwie, że Rosja ma na tym polu przewagę. Natomiast Sojusz musi być gotowy zabezpieczyć wschodnią flankę. "Musimy wyprzedzać konkurencję. Musimy dobrze przygotować teatr działań, zanim zostanie wykorzystany Artykuł 5" - wskazał. Odniósł się do klauzuli NATO dotyczącej zbiorowej obrony, w przypadku napaści na jednego z członków sojuszu. Pieskow odpowiada. Mówi o rosnącej konfrontacji Dzień po wywiadzie do propozycji generała odniósł się Kreml. Konkretnie sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow. "Chcę jasno podkreślić, że NATO stale zmierza ze swoją infrastrukturą w stronę naszej granicy. My nie zmierzamy w ich stronę, NATO zmierza w naszą. To nie może nie budzić naszych obaw. I prowadzi do podjęcia działań zapewniających nasze bezpieczeństwo" - oznajmił rzecznik Władimira Putina, cytowany przez TASS. Podczas konferencji prasowej został poproszony o doprecyzowanie, czy Kreml postrzega wypowiedź Sollfranka jako ryzyko konfliktu zbrojnego Rosji i Europy albo poszerzenie zakresu konfrontacji NATO i Rosji. Pieskow odparł, że "raczej to drugie". Źródła: Reuters, TASS *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!